Przegląd
wybuchów wulkanicznych,
krajowych
i zagranicznych
Panu
Bogu świeczkę i Macronowi ogarek
Francuscy
protestanci, żydzi i muzułmanie wydali właśnie
a una voce komunikat nawołujący
do głosowania na Emmanuela
Macrona, podczas gdy – co niewiarygodne - dowództwo katolików
rozkazu nie daje.
Zapachniało
wojną religijną!
Chyba
że – jak w przypadku kandydata Fillona – prawo stanie na
wysokości zadania, Canard Enchainé
zagrozi, że wydrukuje co prawo wyszukało i złapana pod stołem za
roubignoles
francuska
komisja episkopatu pojmie, że żarty
się skończyły.
Jak
podaje MEDIAS-PRESSE.INFO
sytuację spróbował
uratować arcybiskup Lyonu, kardynał
Barbarin, skądinąd
maltretowany
przez sądy
i media za
bierność wobec księży
pedofili.
kardynał Barbarin |
Nieupoważniony
do podłączenia się do międzyreligijnego
trio, kardynał na własną
rękę,
"zapalił kadzidełko na ołtarzu poprawności politycznej" i
zebrał w tym celu septet
chrześcijan, jednoczący braci
odłączonych z nieodłączonymi, inaczej mówiąc – duchownych,
którzy mogą się żenić i takich,
którym się żenić nie wolno.
Cała grupa antylepenowy apel podpisała i w lyońskich politycznych ściekach od razu zapachniało inaczej.
Ciężkie
czasy dla Petru i Petry
Co
łączy naszego Ryszarda Petru i Frauke Petry, byłą szefową
ugrupowania Alternative für
Deutschland (AfD)?
Odpowiedź –
łączy ich przegrana.
A
dzieli? - Dzieli ich
fakt, że obraz degrengolady politycznej
Petru zawiera w sobie element heteroseksualny, podczas gdy Frauke Petry
została wyrzucona za burtę
na rzecz
notorycznej lesbijki.
lesbijka Alice Weidel, nowa twarz AfD |
Szczegóły
w artykule "Allemagne – Une lesbienne formée chez Goldman Sachs prend la tête de l’AfD !" (Niemcy: lesbijka
wykształcona przez Goldman Sachs obejmuje
kierownictwo AfD).
Tym
samym AfD oddaliła się od obrony tradycyjnej rodziny, jaką
planował jeden z jej twórców, Alexander Gauland.
Z
drugiej strony, za sprawą Mme Merkel, produkcja nowych Niemców
i tak będzie powierzona opalonym,
kędzierzawym
imigrantom, a ci ustawią
wywrzaskiwanie
Sieg heil!
na
samym końcu
listy
swoich
zamiłowań.
Co ostatecznie sąsiadom
Niemców nie zrobi źle.
Masoneria
będzie ulepszać
człowieka
Stwarzając
świat i człowieka, Pan Bóg dał sobie radę bez nadzoru masonerii i
rezultat jest widoczny – człowiek żyje za krótko, ma umysł
ograniczony i w sumie jest kurduplem, niezdolnym do podniesienia tony
kartofli jedną ręką, w dodatku potrzebuje drabiny, żeby
pogłaskać po głowie żyrafę.
Na
szczęście loże masońskie
pracują nad poprawkami do bożych
realizacji i taki na przykład Wielki Orient Francji zorganizował na
Uniwersytecie Medycznym w Nantes konferencję pt.
"Transhumanizm, jego stawka i wyzwania" (Transhumanisme,
enjeux et défis).
Oto
fragment masońskiej prozy:
"Od początku dziejów, od Prometeusza, człowiek szukał sposobu na powiększenie swoich możliwości fizycznych, intelektualnych i psychologicznych, zarówno w sensie nadrobienia braków jak i przedłużenia życia.Moc fizyczna i zdolność reagowania mogą być powiększone za pomocą protez mięśniowych i sensorycznych, a moce umysłowe mogą być poszerzone przy pomocy interfejsów zaimplantowanych w mózgu. Powiększenie ludzkich zdolności będzie mogło poprowadzić człowieka w kierunku progresywnej robotyzacji (artificialisation)"
Kiedy
na kolegium redakcyjnym odczytałem powyższy kawałek, red. Jerzy
Wkurzak nie wytrzymał i wrzasnął (cytuję w całości ze względu
na powagę problemu): "OK,
tylko niech masony zaczną to ulepszanie od siebie. Będzie ich
dobrze widać i da się ich odpowiednio potraktować. Za robota nikt
tu qurwa nie będzie robił!".
Może
to i
zapachniało
pewnym obskurantyzmem, ale czyż
nie jest prawdą, że z masonerii nigdy nic dobrego nie wyszło?
Papież
Franciszek o obozach koncentracyjnych
Raz jeszcze okazało się,
jak wielka odległość
dzieli Argentynę w osobie Jorge Mario
Bergoglio od rzeczywistości.
Mecz
Franciszek – Węgry pewnie się
na tym nie skończy, zwłaszcza
że do Węgier
może dołączyć
Polska i reszta Wyszehradu.
Nazista
do pilnowania obozów
|
Dzikus,
dawniej ch…, czyli coś z życia
redakcji
Kiedy
red. Jerzy Wkurzak w trakcie przeglądania
galerii, zawierającej fotografie polityków opozycji, części
sędziów i wielu żurnalistów telewizyjnych, po raz setny zawołał "chuj", jako redaktor naczelny poczułem się zobowiązany do taktownego
zwrócenia mu uwagi:
-
Czy nie mógłbyś pan, panie Jurek,
zdobyć się na zastąpienie chuja czymś bardziej salonowym?
-
Mógłbym – odparł
młody redaktor – ale jak patrzę na te mordy…
W
godzinę później w redakcyjną ciszę wdarł się wkurzakowy okrzyk
"Dzikus!".
Jak
piorun jaki w pokrzywy, jak Janda jaka do
kamery, jak
już sam nie wiem co...
-
Dzikus? - podbarwiłem pytanie
wątpliwościami.
-
Dzikus, czyli chuj – przystąpił do wyjaśnień redaktor i
wskoczył na stołek, aby podnieść swoj poziom intelektualny. - "Dzikus"
to akronim od słów dziennikarz,
kurwa
i sędzia.
-
Pasuje – pomyślałem.
Redaktor
Wkurzak zapewnił mnie, że nie
chodzi mu o
wszystkich sędziów i dziennikarzy, a potem dotknął palcem mojego
ekranu w miejscu, gdzie widniała
gęba
jednego z przywódców opozycji.
-
Dzikus! - wyrwało
się nam obu jednocześnie.
Może się "dzikus" przyjmie jako najgorszy możliwy epitet, salonowo dopuszczalny.
Postępowe
sporty dla dam w każdym wieku (11)
Kobieta wysportowana gwarantuje swojemu mężowi pełne bezpieczeństwo fizyczne. Poza domem, naturalnie.
W domu to mniej pewne... chyba że mąż też kulturysta.