Wiadomości nadlatują i odlatują, kiedy chcą, kiedy chcą, kiedy chcą...
Jak wiatr, to z południa, to z północy...

piątek, 1 listopada 2019

Bieżące 65






Przegląd wybuchów wulkanicznych,
krajowych i zagranicznych




Sodoma – sodomici - sodomiści (2)


Halloween LGBT (och ty dynio!)


2.1 Warszawa dla Płocka i Gdańska










Istnieje hipoteza, że wyższe instancje LGBT uznały, że Parady Równości na osi Warszawa-Płock-Gdańsk powinny zostać wsparte czymś intensywniej przemawiającym do zmysłów. Dziecko wie, jak ważny jest w obrzędach LGBT węch, więc do obrazu i dźwięku dorzucono nośnik zapachu. Sodomici warszawscy wysłali Wisłą to, czego nie musieli daleko szukać - zawartość swoich przewodów pokarmowych. Da się zauważyć, że spuszczany do Gdańska i Bałtyku materiał był dwuskładnikowy: śmierdziała w nim zarówno żywność dostarczana przy stole od przodu, jak i coś wprowadzane na materacu od tyłu. Technika dzisiejsza nie pozwala jeszcze na oddzielenie materii hetero od frakcji homo i z konieczności wszystko płynęło razem.
Gdańsk i Płock dziękują stolicy.


2.2 Biedroń i Śmiszek





Wydaje się pewne, że wyborcy europosła Biedronia i posła Śmiszka ze wzruszeniem przyjmą link do artykułu pt. Biedroń chwali się jurnością w związku:  "Jak się nie widzimy miesiąc, to króliczki Duracella odpadają przy nas. 24 godziny na dobę!". Wyznanie Biedronia zostałzamieszczone w PUDELEK.TV dwa lata temu.

Czy powyższe przypomnienie zaszkodzi czy pomoże firmie DURACELL w interesach, redakcja pojęcia nie ma i po prawdzie – jak się wyraził red. Wkurzak - jej to wisi.



2.3 Okrucieństwo naukowców - nie ma genu "gay"




Straszna nowina dla hałaśliwych proroków LGBT i dyskretnych organów Rządu Światowego – poziom sodomii w sodomicie jest niemożliwy do określenia genetycznie.

Jeśli jeszcze nie słychać zbiorowego wycia, to znaczy, że do sierotek po Kinsey'u, do mrówek z wonnych mrowisk i do nieśmiesznych pajaców z "parad" jeszcze nie dotarło, że 28 sierpnia br. w prestiżowym Science opublikowane zostały rezultaty badań 
przeprowadzonych przez naukowców amerykańskich i europejskich na pół milionie profili ADN i że badania te potwierdziły hipotezę, że o zamiłowaniu do jednej z dwu płci nie decyduje jakiś jeden gen, tylko kombinacja wielu obszarów genomu i - wobec złożoności elementów składających się na ludzki charakter - całej masy czynników środowiskowych.
"De facto niemożliwe jest określenie orientacji seksualnej na podstawie genomu" – stwierdził Ben Neale z MIT i Harvardu.




Greta i Olga, czyli o szwedzkich wiatrach


Greta:


Szwedzki kościół protestancki ujawnił na Twitterze, że Greta Thunberg jest "następczynią Chrystusa na nasze czasy" i że nic tak nie przypomina obrazu Chrystusa jak jej postać.


Dla szwedzkich heretyków Jezus Chrystus jest kimś w rodzaju agitatora-humanisty, który przybija aprobującą pieczątkę na wszelkich politycznie poprawnych aktach i przedsięwzięciach prowadzących do konstrukcji mesjanistycznego najlepszego świata bez ojczyzn, bez religii, bez kultur i bez płci – wszak panować ma ponadetniczny system o jednej religii i o jednej uniwersalnej kulturze.


Olga:


Również ze Szwecji nadeszła wiadomość o nagrodzie Nobla dla Olgi Tokarczuk. Dało to politykom i przekaziorom sposobność do intensywnego mlaskania, a jej samej okazję do prezentacji urbi et orbi swoich dredów i opinii. Także tej, że Polacy "robili rzeczy straszne jako kolonizatorzy, właściciele niewolników czy mordercy Żydów".




Ja, redaktor naczelny "Bieżących", ograniczę się do informacji, że dokonałem uczciwego wysiłku i przeczytałem na internecie 28 pierwszych stron Ksiąg Jakubowych (za przeczytanie 29 strony będzie mi trzeba zapłacić). Recenzję dzieła, w sensie czysto literackim, ograniczę do jednego zdania: jest to lichota, a jeśli ktoś ze znajomych poprosi mnie o uzasadnienie wyroku, uzasadnię.

Czysta ciekawość zawlokła mnie jeszcze do Wikicytatów, tutaj: https://pl.wikiquote.org/wiki/Olga_Tokarczuk.

Pierwsza w kolejności mądrość brzmi: "Celem mojej pielgrzymki jest zawsze inny pielgrzym." Redaktor Maurycy bąknął na to, że "może chociaż ten inny pielgrzym wie, dokąd oboje lezą, bo tylko dureń pielgrzymuje byle gdzie".

Czytelniku, zajrzyj i sam sobie odpowiedz na pytania, które ci przyjdą do głowy. Swoich pytań nie przedstawię, bo Tokarczuk to kobita, a ja zostałem wychowany w zamierzchłych czasach, kiedy człowiek, jeśli już koniecznie chciał damie przywalić, rozglądał się za kwiatem.




Posoborowie (8)



8.1 Bałwochwalstwo





Najpierw gołymi boginiami z wilgotnych lasów Synod Amazoński wypchał rzymski kościół Santa Maria in Traspontina, a teraz papież Franciszek kaja się przed wszystkimi, którzy jeszcze go słuchają, za to, że dwóch dzielnych katolików przyszło i wypieprzyło te Pachamamy do Tybru.



  • "Nie będziesz miał cudzych bogów przede mną" – nakazuje pierwsze przykazanie.
  • Nie będziesz miał cudzych bożków pod sutanną dowolnego koloru – nakazuje logika.
A tymczasem Posoborowie sunie posuwiście po kolejnej samobójczej drodze, finansowanej tym razem po części przez Fundację Forda.
Fundacja ta od lat 80 finansuje w Kościele programy, pod którymi mogliby się zapewne bez zmrużenia oka podpisać Biedroń ze Śmiszkiem, Rabiej z Urbanem, Trzaskowski z Hartmanem i Scheuring-Wielgus z Palikotem.

Weneracja gołego idola w Santa Maria in Traspontina



8.2 Brakowało, ale już nie brakuje




Widoczne na obrazku kolana są własnością watykańskiej drużyny futbolowej, w której na pierwszy rzut oka nie ma samców ani lesbijek w rodzaju Megan Rapinoe, przerażającej przeciwnika wyglądem w równym stopniu jak Nowozelandczycy swoim haka.

Zdaniem reakcji "Bieżących", Watykanowi tak tego brakowało jak papieżowi Twittera albo kotu dodatkowego ogona. Czy waleczne białogłowy będą miały czas i energię na życie rodzinne i karmienie piersią – wydaje się wątpliwe. Podobnie jak hipoteza, że na widok nowej postępowej kałuży do kościelnego pociągu z entuzjazmem wskoczą wszyscy, którzy wcześniej z niego bez entuzjazmu wyskoczyli.



Nachodźcaco lubi, a czego nie zniesie (1)



Po jaką cholerę importować kretynów z południa,
kiedy mamy dosyć swoich (red. Maurycy)



1.1 Pilne – biały plaster na czarny mózg







Mało kto z taką wprawą rozgniata między paznokciami wszelkie przejawy antyczarnego rasizmu, jak Rokhaya Diallo, francuska dziennikarka, reżyserka, pisarka i animatorka telewizyjna i radiowa.

Niedawno ostro dobrała się do rasistowskiej barwy plastrów opatrunkowych. MPI podaje szczegóły kolejnego objawu jej mądrości w artykule "Rokhaya Diallo czyli opresja opatrunkowa" (Rokhaya Diallo et l’oppression du sparadrap).

Otóż byle biały obiekt codziennego użytku potrafi wprowadzić ją w stan przygnębienia i przypomnieć kolor jej czarnej skóry. Choćby blado-różowy plaster opatrunkowy. I wcale nie jest to błahe – twierdzi dziennikarka, reżyserka, pisarka, etc. etc.

- Nie płacz Rokhayo – pociesza Rokhayę redakcja. - Istnieją już plastry antyrasistowskie.

Plastry dla czarnych


1.2 Rokhaya zmienia Francję





"Powinniśmy zmienić to, jak się widzą Francuzi. Francja to nie jest już kraj białych i chrześcijan" – wzywa do zmian czarna lady.

Polska jeszcze się trzyma. 
Co by jednak było, gdyby zabrakło Prezesa i nasz kraj pozostałby z prymasem Polakiem, biskupem Rysiem i wyborcami Koalicji Obywatelskiej?

Póki co trzeba za podejście do migrantów z południa całować Prezesa w rękę. Mam tu na myśli Polaków normalnych; reszta może go pocałować w d... , jeśli się Prezes naturalnie zgodzi.



1.3 Kto wpuszcza, ten ma




Owinięta w chustę, dobrze odżywiona gęba należy do muzułmanki, która mówi Francuzom: 
"JESTEM FRANCUZKĄ I MUZUŁMANKĄ W HIDŻABIE, A JEŚLI WAM PRZESZKADZAM – WYNOŚCIE SIĘ Z MOJEGO KRAJU".

Rzucają się w oczy dwa byki: ortograficzny (quitté zamiast quitter) i polityczny. Pierwszy tylko świeci, podczas gdy drugi cuchnie.



1.4 Prawo wszędzie w Europie na lewo

"Nick Conrad"
Za klip o wdzięcznym tytule Pendez les Blancs ("Wieszajcie białych") Nick Conrad, 35-letni "Afro-Francuz", otrzymał ze strony francuskiego sądu nagrodę karę w wysokości 5 000 euro w zawieszeniu. Toteż mógł bez obaw dla swojej wolności kontynuować. W klipie Doux pays ("Słodki kraj") szlachetny czarnoskóry proponuje "jebać Francję aż do jej agonii".

Tym razem parę osób z rządu nie wytrzymało i może się zdarzyć, że natchnienie artysty będzie musiało na jakiś czas dyskretnie gdzieś przycupnąć. Naturalnie, nikt go nie zawiesi w bambusowej klatce na miejskiej bramie, ani nikt go kopniakami nie zachęci do opuszczenia Francji, czyli "Heksagonu", któremu według kameruńskiego barda należałoby, cyt. "wyjebać babcię i to od tyłu".



1.5 Nowe państwo na starych mapach



Louis-Georges Tin

Jak podaje znakomity Boulevard Voltaire, diaspora afrykańska utworzyła nowe państwo pod finezyjną nazwą "Państwo" ("État").

Celem tej kreacji jest zgromadzenie w jednej strukturze politycznej wszystkich Afrykańczyków żyjących poza Afryką. 24 października tego roku odbyła się konferencja prasowa i czarne rzeczy stały się bielsze. Stolica "Państwa" ma znajdować się na Jamajce, a flaga i premier państwa są już gotowe. Premierem oczywiście został były prezydent CRAN (Rada reprezentacyjna stowarzyszeń czarnych), niejaki Louis-Georges Tin, skądinąd kochający inaczej.

"Państwo" nie ma jeszcze parlamentu, ale już produkuje paszporty i przewiduje słodycze w rodzaju tańszych biletów lotnicznych na loty własnymi liniami.

"Państwo" będzie żądało odszkodowań za niewolnictwo. Zgodnie z propozycją pewnego amerykańskiego naukowca, suma reparacji powinna być równa jednorocznemu PKB Stanów Zjednoczonych.

Przy okazji, co by się na przykład stało, gdyby Polacy zażądali odszkodowań za pańszczyznę? Czarnym jest łatwiej, bo zamiast papierów parafialnych mogą pokazać skórę w miejscach trudnych do podrobienia, ale jak białemu udowodnić, że pra-pra-pra-dziadzio młócił u pana cepem? Ba, pewne jest, że gdyby odszkodowanie było wysokie, zaroiłoby się u nas od potomków chłopów pańszczyźnianych... i naturalnie od potomkiń bab pańszczyźnianych - wszak uniwersyteckie feministki nigdy by się nie zgodziły, aby nie płacić osobno kobietom za pra-pra-pra-babcie, ofiary prawa pierwszej nocy (strach myśleć, ile starzejących się celebrytek jęłoby grzebać w kufrach pod strzechami rodzinnych chałup).


Pytanie do prezydenta M.


Panie prezydencie Macron, w którą w końcu stronę powinna francuska młodzież maszerować, aby jej protest w sprawach psucia powietrza był skuteczny?

Wysłał ją Pan do Polski, która jest według Pana wrzodem na klimatycznym i polucyjnym ciele Unii, a tymczasem europejski wymiar sprawiedliwości świeżo potępił Francję za "systematyczne przekraczanie progów zanieczyszczenia powietrza" (La justice européenne condamne la France pour dépassements «systématiques » des seuils limites de pollution de l'air).







Z życia kobiet wyzwolonych (4)


4.1 Za mało wypchanych samic




Skandal - za dużo samców w muzeach historii naturalnej ("Il y a trop d’animaux mâles dans les muséums d’histoire naturelle. Des féministes dénoncent le scandale"- rozdarły się feministki. 

Specjalna ekspedycja, dowodzona przez Nathalie Cooper, zbadała sytuację w pięciu najpoważniejszych muzeach historii naturalnej i stwierdziła nadreprezentację chłopaków w szkieletach i wypchanych zwierzętach. U ssaków jeszcze jako tako – 48 procent dziewuch, ale u nietoperzy już tylko 9,9 procent.

Francuski komik Jean-Marie Bigard poszedł dalej i stwierdził, że w materacu dyrektora muzeum paryskiego 58 procent roztoczy to samce. Dlaczego milczy w tej sprawie minister Marlène Schiappa, płacona za nadzór nad równowagą płciową? – pyta autorka artykułu z Boulevard Voltaire.



Postępowe sporty dla dam w każdym wieku (23)


23.1 Strzelectwo z lunetą


W żadnym stroju, nawet nago, współczesna kobieta nie prezentuje się tak dobrze jak w mundurze. W uniformie łatwiej jest dorównać mężczyźnie – można w nim robić różne pożyteczne rzeczy, na przykład ranić i zabijać. Stąd nec plus ultra to umundurowana kobieta z bronią palną lub jądrową.


Na obrazku mamy przykład kobiety strzelającej z broni wyposażonej w lunetę. Widać, że chodzi o trening, bo gdyby niewiasta miała rzeczywiście nacisnąć na tak zwany cyngiel, to jej trener powinien potem trafić do pudła za morderstwo, a ona sama do szpitala lub na cmentarz. Tak się bowiem składa, że broń palna odrzuca i kopie, a więc jeśli kolba nie napotka czegoś konkretnego w ciele osoby strzelającej, to kuku może być poważne. Jeśli zaś strzelec zagląda przy tym do lunety, to jego oko będzie po strzale trudne do znalezienia.

Oba niebezpieczeństwa są zakreślone na czerwono i nie ma kobiety, która nie mogłaby sobie o nich przypomnieć na strzelnicy lub polu walki.


23.2 Tankowanie sportowe




Banalne tankowanie może zamienić się w pożyteczną i zarazem błyskotliwą formę gimnastyki. Szczegóły w stu procentach wyjaśnia obrazek.
Uwaga: gdyby automobil stał na pochyłości i nie na biegu, a ręczny hamulec nie był zaciągnięty, to kobieta mogłaby jednocześnie pracować nad muskulaturą ramion, grzbietu, nóg i strun głosowych.


23.3 Tankowanie niesportowe




Odprężenie po wysiłku sportowym jest dla kobiety niezwykle ważne. Zdarza się jednak, że wybrana przez sportsmenkę forma odprężenia decyduje o jej zdrowiu i dalszej karierze.

Na obrazku widzimy trzy nadzieje tenisa światowego, rozładowujące napięcie po zdobyciu Pucharu Koalicji w grze potrójnej. Szczęśliwe i beztroskie niewiasty nie sprawdziły, czy po okolicy nie pęta się jakiś reporter... i stało się – łaził po barze i fotografował.
Co się źle zaczyna, dobrze się kończy. Rękę podał sportsmentkom szołbiznes. Wprawdzie Drei Sisters śpiewają piosenki bez melodii, ale za to tłumy na festiwalach szaleją, kiedy w tle celebrytek poci się damski zespół GTE o pełnej nazwie "Grupa Tańca Erekcyjnego".

Czy zawsze udaje się przeobrazić odprężenie sportowe w sukces?
Niestety, nie.
Nie, proszę pań i proszę się nie kłócić.
Nie, nie i nie!
Chociaż...



wtorek, 20 sierpnia 2019

Bieżące 64




Przegląd wybuchów wulkanicznych,
krajowych i zagranicznych




Sodoma – sodomici - sodomiści (1)



1.1 Szacunek ???


Od kiedy po Polsce rozłażą się hordy sodomitów, a ludzie normalni(1) starają się zachować zimną krew, w sferach politycznych i eklezjalnych króluje słowo "szacunek". Według Wielkiego Srula i Dzieci Wdowy(2oraz zgodnie z medialnym wrzaskiem na niższych szczeblach rządu światowego, szacunek należy się całemu LGBT jak leci. Dla odmiany ostrożni, często tchórzliwi przeciwnicy tęczowej zarazy nauczają, że kiedy sodomita występuje poza stadem, smarowanie mu tyłka miodem szacunku jest obowiązkowe ("wszak osobnik z błędem genetycznym jest bliźnim jak każdy inny i za niego również Chrystus oddał swoje życie i chce go doprowadzić do zbawienia").

Wygląda na to, że respektować powiatowego zjazdu zoofili nie musimy, ale kiedy za kozą ustawi się pojedynczy zoofil, to szacunek miałby mu się należeć jak kuweta kotu.

Tymczasem szacunek to stosunek do osób lub rzeczy uważanych za wartościowe i godne uznania (Słownik języka polskiego PWN). Szacunek przejawia się w szczególnych względach i uznaniu okazywanemu komuś lub czemuś (Wielki słownik języka polskiego).

Czy wobec tego, nie należałoby się powstrzymać od ćwicz w respekcie oraz ograniczyć do praktykowania tzw. milości bliźniego, która nas przecież ani do spania z tęczowym robaczkiem nie nakłania, ani do szacunku nie przymusza. Pozostaje takiemu robaczkowi życzyć, żeby starał naprawić i wrócić do normy. Jeśli zapyta, co to norma, to powino się go zachęcić do wyciągnięcia wniosków ze wszystkiego co widział, kiedy w dziecięcej niewinności bawił się w doktora.

____________________________________________________ _____
(1) Za pytanie "co to takiego ludzie normalni", wyrzuciłem kiedyś za drzwi Sylwestra Apolinarego, występującego w moich wcześniejszych pisaniach jako "gówniarz od Siadkiewiczów". Smark miał w dodatku na sobie T-shirta z napisem ERASMUS.
(2) "Dzieci Wdowy" – masoneria, wolnomularze


1.2 Cyrk objazdowy "Parada równości"


20 lipca cyrk LGBT wystąpił w Białymstoku - mieście, którego obywatele raz jeszcze potwierdzili prawdę, że co się na prezydenta wybierze, to się ma. Zachwyceni występem byli wyłącznie sami cyrkowcy. Publiczność gwizdała i tupała, a niektórzy próbowali wejść z artystami w kontakt. Co najdziwniejsze, to ich, a nie sodomitów wyzwała od "zwyrodnialców" pani minister Witek, najwyraźniej dotknięta nagłym zezem semantycznym.


1.3 Gużyński, Lemański... i tutti quanti Brejdyganti


Wprawdzie po Białymstoku autobusy z roznosicielami epidemii pojawiły się w Płocku i w Radomsku, i będą pewnie wystawiać się na pośmiewisko jeszcze i tu i tamale już widać, że stężenie przeciwciał w społeczeństwie rośnie
Dobrych nowin jest zresztą więcej. Na dłuższe rekolekcje nareszcie wyleciał głupiejący z dnia na dzień dominikanin ojciec Paweł Gużyński (jaki on mi ojciec). Z kolei wielebny Lemański, dotknięty pod jarmułką chronicznym zatwardzeniem ideologicznym, otworzył japę tak szeroko, że co niemożliwe może stać się możliwe i kościelne władze, wciąż występujące pod nazwa Episkopatu, zedrą z niego wreszcie czarną sukienkę i skonfiskują koloratkę. Czy w końcu ziemską stolicą Kościoła jest wciąż Rzym czy już Sodoma? 
(Lemański mógłby wówczas rozciągać po medialnej trawie swoje postępowe upławy i przestałby szkodzić Instytucji, w której za doktorów nie uważa się ani markiza de Sade, ani Trockiego, ani talmudycznych feministek, ani Epsteina, ani wreszcie redaktorów Gazety W. czy innego Tygodnika P.)






Krzyki i piski ze strony tęczowych pajaców politycznych i pozostałych amatorów rozmnażania się w szklance, migdałkach i w końcówce jelita grubego, to nie budzący zdziwienia banał, ale ponownie odezwało się jedno z sumień narodu w postaci aktora Brejdyganta.
Owszem, wypracowanie pt. "List Otwarty do katolików w Polsce, którzy wciąż są chrześcijanami” to pomieszanie z poplątaniem, ale zauważmy za Michalkiewiczem, że kto miał wątpliwości w stosunku do niektórych purpuratów tworzących zręby "Żywej Cerkwi", to dzięki liście podanej przez Brejdyganta może już sobie zmarszczki na czole i sumieniu wyprasować.
Tak to jest, kiedy aktor wychodzi z roli i wpycha się do chóru suflerów z zupełnie innego przedstawienia.
Szkoda – komediant z Brejdyganta świetny i nikt nie prowadził tak przejmująco wózka inwalidzkiego jak on w Dziewczynach ze Lwowa.



1.4 Obrazki pouczające





Powinno być raczej "trudno was geje odróżnić", ale to jeszcze dziecko i hejtu w nim nie znajdziesz.




Dla odmiany policjant, pilnujący wyścigu "Tour de Pologne", swój słownik już zaktualizował.




Posoborowie (7)



7.1 Prolegomena do bergolizmu - Skórka za wyprawkę









Tytuł na stronie Atlantico.fr, uważanej za internetowy organ neo-konserwatystów: "Przybycie papieża Franciszka i koniec Kościoła dogmatycznego" (L'arrivée du Pape François et la fin d'une Eglise dogmatique).

W artykule jest mowa o książce Raphy Marciano "Juifs et Chrétiens, les promesses d'un dialogue" (Żydzi i chrześcijanie, obietnice dialogu). Marciano zajmuje się konsekwencjami spotkań jezuity Jorge Mario Bergoglio z Abrahamem Skórką, rektorem Seminarium Rabinicznego w Buenos Aires.

Według obu potęg myśli religijnej, żydzi i chrześcijanie powinni zburzyć separujące ich mury i razem przemyśleć przyszłość społeczeństw i świata. 
Żaden z dotychczasowych papieskich turystów do Izraela nie pozwolił sobie na gesty, na które zdobył się papież Franciszek. Udał się on grób niejakiego Teodora Herzla, żeby oddać pokłon temu twórcy syjonizmu politycznego.

Herzl umarł w 1904 r. i wszyscy poprzedni papieże odmawiali mu jakiejkolwiek akceptacji, posługując się formułą "Non possumus". Ostrożność zachował Jan Paweł II, który był filozofem, czytał żydowsko-francuskiego filozofa Levinasa i przez 75 lat był przyjacielem Żyda Klugera (młody Lolek: Czy nie jesteśmy wszyscy dziećmi jednego Boga?). Podobnie Benedykt XVI, teolog, czytelnik żydowskiego filozofa Bubera. Tymczasem papież Franciszek, "rozmówca czytelnika samotnego", wydaje się czytać z ust rabina Skórki i nie czuje się związany przeszłością. Na tle całej chaotycznej plątaniny gestów i opinii, różnych prowokacji wobec tradycji i Tradycji, mycia nóg gdzie popadnie i całowania rąbez sprawdzenia ich czystości, jego pielgrzymka do grobu Herzla ma charakter jednoznaczny: Franciszek uznaje prawo narodu żydowskiego do budowy niezależnego państwa w Ziemi Świętej.

Pozostaje zagadka dalszych kroków Franciszka. Zbliżenie z judaizmem miałoby być wstępem do naprawy tego świata, wypełnionego gwałtem, dyktaturami, terroryzmem i nienawiścią. Narzuca się jednak pytanie – czy partnerem chrześcijan w tym dziele może być formacja religijno-polityczna odpowiedzialna bądź współodpowiedzialna za wszystkie wymienione nieszczęścia?

A na razie papież Franciszek, jawnie odstępując od zasady Bogu, co boskie, a cesarzowi, co cesarskie, postawił ptaszki we wszystkich klatkach unijnego kwestionariusza: zadeklarował poparcie dla migracji, konstrukcji ponadnarodowych, europeizmu i ekologii politycznej wykręconej na lewo [patrz Minute nr 2935 z 14 sierpnia 2014, Jeanne Smits "Le pape François excommunie les nations souveraines" (Papież Franciszek ekskomunikuje suwerenne narody)].



Ciche radości szabesgoja bez kości (2)


2.1 Izrael: raczej do więzienia





Na zdjęciu ujawnia się pewna niechęć izraelskiej policji do Źydów ortodoksyjnych, którzy objawiają brak zamiłowania do służby wojskowej. 
Ktoś, kto nie wie o co chodzi, mógłby odebrać fałszywe wrażenie, że ma do czynienia z tańcem duetu "Starozakonny i armatka wodna". Owszem, tancerką Mają Plisiecką (też Źydówką) pląsający na wodnej poduszce ortodoks nie jest, ale ekspresyjny i prawdziwy jest do utraty tchu.




Pocztówki z Ameryki (7)




Pierwszą pocztówkę dedykuję amerykańskim senatorom, którzy w liczbie 88 jęli skomleć na rzecz nielegalnego wyszarpania z Polski 300 miliardów dolarów i wręczenia tej sumy jakiejś bliżej nieokreślonej diasporze żydowskiej. 
"Bieżące" wierzą, że niektórym z nich uda się udzielić poprawnej odpowiedzi.





Podnoszą się głosy, że Oprah Winfrey, demokratyczna kandydatka na prezydenta USA, od dawna doskonale wiedziała o poczynaniach Weinsteina.












Jeden z komentarzy na jej temat (Trapped said...) jest tak jędrny, że pozostawię go w wersji oryginalnej:
"Oprah big fat nasty asshole——-she was always on my do not watch list, she talks over her guestLet’s see this Bitch do an hour long documentary on her bestie, now that would be interesting."

A co do Harveya Weinsteina, to robi się coraz zabawniej. Ten romantyczny zdobywca samiczych serc "w ostatnich miesiącach żądał od swoich asystentek, żeby zbierały po nim prezerwatywy w hotelowych pokojach i żeby kupowały dla niego zastrzyki na powiększenie penisa". 
Na razie Weinstein łazi o lasce i, dźwigając bransoletkę elektroniczną, czeka na proces.

*  *  *

Pierwsze pocztówki były paskudne, za to z kolejnej emanuje nienormalność. Dziwny jest bowiem obraz, który Jeffrey Epstein powiesił na widocznym miejscu w swojej nowojorskiej, ocenianej na 77 milionów dolarów siedzibie. Widać na nim Billa Clintona, jak w stroju Moniki Lewińskiej siedzi w Biurze Owalnym Białego Domu.






Ilustrowana kronika towarzyska i gospodarcza (9)


9.1 Ostrzeżenie przed plagiatem



Wspieranie męża w jego karierze politycznej nie jest zajęciem łatwym. Wspierać można i tak i tak. A nawet jeszcze inaczej.
Na znalezionym w sieci obrazku widać, jakie wspieranie wybrała żona Liroya, Joanna Krochmalska.

No i dobrze, wolnoć Tomku w swoim domku. Ale ostrożnie - komitet wspierający męża stanu musi uważać na wszystko, co robi poza kadrem stricte politycznym.


Tu już widzimy Joannę Krochmalską w ujęciu, jakby to powiedzieć - szczerym.



A tu widać Deborah de Robertis, znaną w całej Unii performerkę i "artystkę" z Luksemburga, w ujęciu równie szczerym, a nawet jeszcze szczerszym.
Tutaj pułapka - kto nie ma pod ręką lupy albo przegląda internet pod kocem, może nabrać (jakże niesłusznych) podejrzeń o plagiat.


9.2 Warunek sukcesu w sztukach i naukach wyzwolonych


Czytelniku, przestań obwiniać się o brak energii, niezdolność do skupienia się i twórczą impotencję. Nie jesteś pierwszy, nie będziesz ostatni.



(Od redakcji: Kto zna sytuację rodzinną redaktora Maurycego, nie zdziwi się ani jego żądaniu zamieszczenia powyższego mema, ani odmowie zastąpienia mordy ustami. A poza tym całe kolegium ślepe nie jest i życie zna.)


9.3 Pomyśl, nim wybierzesz patrona




Powodzenie przedsięwzięcia zależy często od trafnego wyboru patrona. A jeśli patron ma wąsy – jego interwencje są równe co najmniej dwóm interwencjom patronów wygolonych.



9.4 Medycyna alternatywna


















Nikt, z wyjątkiem akcjonariuszy wielkich koncernów farmaceutycznych, nie kwestionuje dzisiaj wartości medycyny tybetańskiej. Szczególne sukcesy ma ona zwłaszcza w zakresie leczenia zatwardzenia, nazywanego ostatnio zaparciem.

Uwaga – akt medyczny nie może być praktykowany na balkonie wystającym nad chodnik - w razie piorunującego sukcesu chory może otrzymać do zapłacenia rachunek z pralni.




Z życia kobiet wyzwolonych (3)


3.1 Pigułka, kluczyki i smartfon





Noszony w ręku, gotowy do selfie smartfon jest jednym z fundamentalnych atrybutów kobiety wyzwolonej. Są jednak okoliczności, kiedy selfie jest trudne do wykonania i wtedy kobieta musi improwizować.


3.2 Wróg nie śpi, ale co nie zabije, to wzmocni









Nim uda się kobiecie wyzwolonej ostatecznie odrąbać włochatą łapę swojego samca alfa, musi ona znosić różne upokorzenia. Idea szczepionki zasadza się na podawaniu małych dawek trucizny. Niech załączony obrazek odegra rolę kamyczka w mozaice wyzwolenia kobiety od małżeństwa i rodziny.

Jedna z dróg wiedzie przez któryś z tuneli sportowych, takich jak boks, podnoszenie ciężarów, rugby i piłka nożna. W tunelach bywa mokro, lepko, śmierdząco i boleśnie – za to wylot skąpany jest w blaskach i oklaskach. Przez taki tunel przelazła, przebiegła i przekopała się blondynka Megan Rapinoe, szefowa drużyny piłkarskiej USA. Kiedyś była prawdopodobnie lesbijką nie do końca wyzwoloną, za to teraz - popatrzcie feministki, jak zadowolone, wręcz triumfujące potrafią być samice z gatunku homo erectus, kiedy nie przeszkadza im obecność mężczyzny.


Megan Rapinoe w parze z żoną Sue Bird



Postępowe sporty dla dam w każdym wieku (22)


22.1 W pociągu, w przeciągu, na drągu




Współczesna zapracowana kobieta nie ma czasu na siłownie i maratony. Wie jednak, że iskra między jej ciałem a sportem może przeskoczyć w każdych okolicznościach. Nie ma takiej chwili, w której nie dałoby się dokonać napięcia i rozluźnienia mięśni. Zawsze da się coś naciągnąć, przeciągnąć, ścisnąć, uścisnąć, złapać, szarpnąć, itp. A przy tym… przy tym skuteczności może towarzyszyć piękno.

W istocie, fotografia ukazująca brunetkę malującą w swojej stopie pazur, emanuje rzadkim wdziękiem. Ma się wrażenie, że w kładzeniu lakieru biorą udział wszystkie części jej ciała. Biust oddala się lekko w kierunku szyi, brzuch, a zwłaszcza pępek z ufnością poddaje się grawitacji, a lekkie odchylenie sylwetki w lewo prowadzi wzrok obserwatora w kierunku pędzelką, pod którym czai się nasz wspomniany pazur. Obok młodej kobiety leży tkanina. Jest tak zmięta, że aż zagadkowa. Czyż nie chodzi przypadkiem o figi, które modelka zdjęła przed pozowaniem (naturalnie za namową fotografa, korzystającego z odwiecznego prawa artysty do prowokacji). Zaliż w podświadomości obserwatora nie furczy w tym momencie nic mrocznie pociągającego, kiedy wielkość pomarańczowego kłębu daje mu do myślenia w kwestii rozmiaru hipotetycznych majteczek?

Czytelniku, zachowaj kamienny wyraz twarzy, bo czy to człowiek wie, kiedy jest obserwowany przez feministkę z opozycji "demokratycznej" albo żonę z opozycji domowej? (Ja w razie czego zwalę autorstwo tego komentarza sportowego na redaktora Maurycego, który przestał bać się żony, jak twierdzi, trzy lata i cztery dni temu.)


22.2 Rzeźba i masa – coach potrzebny




Jeszcze o kulturystyce. 
Jakkolwiek nie byłyby godne podziwu sportowe osiągnięcia zielonej(1) niewiasty z obrazka, rzuca się w oczy pewien brak harmonii między górą a dołem. Pierwszą oczywistą konsekwencją jest konieczność poruszania się kulturystki z zaciśniętymi pośladkami (iżby górna muskulatura nie zjechała w spodnie), a drugą – rozjeżdżanie się nóg w kierunku iksa, konieczne dla powiększenia powierzchni styku z ziemią w celu utrzymania pionowego rzutu środka ciężkości w jej granicach.
Jeśli Czytelnik nie do końca zrozumiał ostatnie zdanie, niech nie traci czasu i pomyśli tylko o potrzebie ćwiczeń, jeśli nie pod kierunkiem coacha [kołcza], to przynajmniej przed lustrem.

_____________________________________________ ___________
(1) Kolor skóry sportsmenki bynajmniej zielony nie jest, ale czy opłaca się napisać "czarny" i dać się zamknąć za hejt i rasizm?



22.3 Szastaniu pieniędzmi podatnika mówimy NIE




Deklarowany przez jedną z niewiast zamiar udoskonalenia sylwetki jest szlachetny - czyż jednak nie powinien być zrealizowany przez wysiłek czysto osobisty, na przykład przez kilka minut gimnastyki przed czwartym śniadaniem? Brak szansy na dotknięcie dłońmi podłogi w leżeniu na brzuchu sprawia, że tylko coach VI kategorii mógłby zachęcać ćwiczącą do pompek, ale dwa lub trzy skłony w tył byłyby równie skuteczne. Fotoreporter uchwycił właśnie pierwszą próbę głębokiego skłonu, jeszcze nieuświadomioną i nieumyślną.



Kosz na śmieci (1)


Gretkowska o abp Marku Jędraszewskim. "Ubiera się jak drag queen w karnawale"

"Kto zaprotestuje, kiedy ciebie zaatakują?". W klipie, promującym kampanię wystąpili m.in. Andrzej Seweryn, Magdalena Boczarska, Julia Kijowska, Krzysztof Materna, Jacek Kleyff, Bożena Stachura, Filip Kosior i Maria Dębska.

Mieszkowski: "Ewolucja, która zlikwiduje państwo polskie. Taki kierunek musimy przyjąć"

Młody (już stary) Stuhr: "Polsko, ropiejący wrzodzie na samym środku europejskiej dupy!"

Szyc do Klepackiej: "Jesteś żałosna, dziewczynko"




Notka redakcyjna:


Jerzy Wkurzak uparł się, żeby do pierwszego numeru Kosza włożyć coś o Pizdulkiewicz.
- Panie redaktorzeofuknąłem go - po pierwsze, nie Pizdulkiewicz, tylko Dulkiewicz, a po drugie, nie zawracaj mi pan głowy gdańskim ratuszem.



Najmłodszy z redaktorów nie dał za wygraną, pokazał zęby i podsunął mi przed oczy świstek z bredniami Hartmana,  uważanego na Uniwersytecie Jagiellońskim za filozofa.
- Panie Jurek – przestałem być uprzejmy – rubryki "Spluwaczka" nie założę, a redakcyjny "Kosz na śmieci" to nie nocnik.