Wiadomości nadlatują i odlatują, kiedy chcą, kiedy chcą, kiedy chcą...
Jak wiatr, to z południa, to z północy...

wtorek, 3 marca 2020

Bieżące 66






Przegląd wybuchów wulkanicznych,
krajowych i zagranicznych




"Córa pierworodna" sypia z Judaszem


W praktycznie pogańskiej już Francji pojęcia "Drogi Krzyżowej" i "Męki Pańskiej" służą schamiałym żurnalistom za podręczne naklejki do nalepienia na byle czym. Relacjonując na przykład bieganinę pana Martin ze wzdętym kotem po zamkniętych w nocy weterynarzach, miejscowy gryzipiór nie zawaha się napisać "Nocna droga krzyżowa cierpiącego mruczusia". 
Określenia o wadze najwyższej świętości dla katolików są już zapisywane z małej litery i w postaci chemin de croix oraz calvaire toną w banale medialnym, bez respektu i odniesienia do oryginału.




Najświeższy przykład:
"Droga krzyżowa Griveaux w Paryżu" - taki tytuł nadał francuski portal 20minutes tekstowi o kłopotach niejakiego Griveaux po tym, jak wypadło mu katapultować się z kolejki kandydatów na mera Paryża. Rok temu Griveaux uznał, że dziewuchę najlepiej podrywa się na serial nagrań z własnoręcznej masturbacji. Jedno z tych dzieł filmowych adresatka zachowała. Do jego internetowej popularyzacji przyznał się bieżący jej partner Piotr Pavlenski, "artysta kontestator" i azylant polityczny z Rosji. Pavlenski nie wytrzymał i podłożył Griveaux nogę, kiedy ten, w swojej kampanii wyborczej, nosił się w szatach obrońcy moralności.

Na kim wieszają teraz psy francuskie media i świat polityczny? Wyłącznie na Pavlenskim. Tradycyjnym przywilejem francuskiego polityka jest prawo do łajdactwa w życiu prywatnym bez najmniejszych konsekwencji dla jego wizerunku w życiu publicznym. Lud sytuację rozumie i też tak chciałby. Oczywiście, jedyną kategorią społeczną, dla której w tych sprawach wyrozumiałości w mediach czy litości w sądach nie znajdzie właściciel największej w kraju lupy, są duchowni katoliccy.

O upadku Griveaux, niedawnego rzecznika rządu, ojca trojga dzieci i męża znanej adwokatki, zadecydowała więc nie małżeńska nieuczciwość, tylko żałosny erotyzm artystycznego performance i haniebna nieostrożność, na którą wszyscy miejscowi amatorzy podwójnego i potrójnego życia patrzą z najwyższą pogardą.

Rozległy się przy okazji głosy, żeby uciekiniera politycznego Pavlenskiego wyrzucić za francuskie drzwi. W odpowiedzi dało się usłyszeć roztropne spostrzeżenie, że gdyby Pavlenski ograniczył się do zabójstwa z okrzykiem Allahu Akbar, to o pozbawieniu go azylu politycznego nie byłoby mowy.

Ten włochaty, to Mahjoubi, były minister i jawny LGBT

Humorysta Jean-Yves Lafesse zapytał kiedyś telefonicznie pewną Francuzkę:
- Madame, wyobraźmy sobie, że ktoś panią gwałci z zapalonym papierosem w ustach. I co pani na to?
- Och, proszę pana, to byłoby niedopuszczalne. Mógłby przecież sobie zapalić przedtem albo potem.



Polska. Pozycje opozycji (1)



Opozycyjna Kamasutra zna tylko jedną główną pozycję – antypisowanie
W tym antypisowaniu występuje kilka podpozycji, stąd liczba mnoga w tytule. Bo też inaczej, z oddechem Borysa na plecach, podpływa do wyborcy korpulentna "Kidawa", inaczej pląsa przed elektorem ludowy zalotnik Władysław, a jeszcze inaczej zachodzi wyborcę Biedroń, z cieniem Śmiszka na tęczowym szmaciaku rzuconym na peerelowski beton.

A logo, tj. jakiś wspólny dla kolejnych numerów cyklu obrazek? Jak muszka albo raczej wągier na twarzy opozycji. 
Trudne zadanie. Bo czyż miałaby na nim widnieć Małgorzata Kidawa-Błońska o charyzmie kucharki z kolonii letnich? Albo Borys Budka, o którym ks. Tymotymek od Wkurzaków powiedział "łysy pawian"? A może Kamysz Kosiniak o wyglądzie idealnego zięcia z przedwojennego kalendarza? Czy w końcu Biedroń, mężny jak Nancy Pelosi?

Propozycja 1

Powyższą propozycję Siadkiewicza odrzuciliśmy między innymi dlatego, że od reductio ad Hitlerum stronimy.


Propozycja 2

Drugiej propozycji woźnego nie zdążyliśmy odrzucić, bo sam Siadkiewicz beknął obficie i kolejno wrzasnął, że obie paskudne, wymienił obie na obaj, z lekka zgłupiał, zamilkł i schował komórkę z obrazkiem do kieszeni.


Propozycja 3
Konkurs na logo, jako syntezę sił zjednoczonej opozycji wygrał ostatecznie red. Maurycy. Wszystko w jego winietce jest - małpiszon nosi spódniczkę. Urodziwy jest jak Sadurski i obleśny jak Sikorski. Szympans o aparycji małpy bonobo przylepił sfatygowany tyłek do zydla. Nóżęta u niego ludowo bose, a oczy zezują na lewo w poszukiwaniu koalicjanta. Widać, że bydlę wsadziło łapy w rękawice i coś knuje. Pewne jest, że będzie waliło poniżej pasa.



1.1 W Sejmie w Warszawie, w parlamencie w Strasbourgu





Bez komentarza.
Musiałem tylko wyciszyć red. Wkurzaka, który jął się drzeć, że jeśli to komuś wydaje się obraźliwe, to po cholerę głosował na Jachirę, Spurek, Belkę, Biedronia i inne Nitrasy.



1.2 Z czego się żyje, temu się służy

















Jak podaje ECLJ (European Centre for Law & Justice), jedna czwarta sędziów z Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jada z ręki i chodzi na pasku George’a Sorosa (Un quart des juges de la Cour européenne des droits de l’homme à la solde de Soros)

Tylko jedna czwarta?



1.3 Smutne kumoszki z Windsoru



Biedroń, Sadurski, Sikorski
Tak jak kiedyś kanalie spod znaku Lenina, Plechanowa i Trockiego spotykały się w Paryżu, tak teraz Bruksela służy polskim renegatom za miejsce do spiskowania.

Na logistykę w Paryżu francuski podatnik nie wydał grosza, podczas gdy europejski podatnik opłacił ogrzanie brukselskiej sali i wyposażenie jej w stronniczy suplement w postaci szefa "Komisji Wolności Obywatelskich PE", niejakiego Lopeza Aguilara, który skwapliwie dopytywał się targowiczan, jak jeszcze unijny parlament mógłby się ich sprawie przysłużyć.

Na złodzieju czapka gore i widać było na Sikorskim świadomość balansowania po granicy zdrady, kiedy ostrzegał Aguilara, że "posiedzenie jest nagrywane i trzeba uważać na to, co się mówi".

Siedzący na ogół poza Polską Sadurski zachęcał do zmiany łagodnego podejścia wobec demokratycznie wybranego polskiego rządu, a Belka zachęcał do kłamstw i przekonywania społeczeństwa, że rząd prze do Polexitu i że stawką w wyborach jest członkostwo w Unii Europejskiej.

Krótka scena z posiedzenia kolegium redakcyjnego:

- Bo gdybym ja był królem, to Sikorski by wisiał – rozmarzył się red. Maurycy.
- A Belka? - zainteresował się red. Wkurzak.
- Na belkach to my siadamy – wsadził głowę do redakcji i wyręczył Maurycego woźny Siadkiewicz.
- A Sadurski?
- Na Sadurskiego wystarczyłyby dwa paznokcie – wyręczyłem Maurycego ja.
- A Biedroń?
- Kto to? - zapytał Maurycy.



Sodoma – sodomici - sodomiści (3)



3.1 Powrót korby?



Pete Buttigieg z niedoszłą pierwszą damą Chasten Glezman
Wydawało się po Iowa i New Hampshire, że nic nie zatrzyma Buttigieg’a na drodze do pyskowania twarz w twarz z Trumpem w nadchodzących wyborach prezydenckich, a tu, jakby nie wiadomo skąd, spadła mu pod nogi nieheblowana deska i zaczął się bolesny zjazd. No to Pete Buttigieg rzucił ręcznik i bierze się do wyciągania zadr z dolnych partii.

Czyżby w Nowej Sodomie coś się zaczęło dziać? 
To niestety niepewne - zanim ciekawskie żony uciekających Lotów zamienią się w słupy soli, niejeden jeszcze znak będzie musiał nadejść.



3.2 Dyktator - to czasem brzmi dumnie


























Posoborowie (9)



9.1 Kabaliści w Watykanie




Tego zdjęcia nie zrobił Photoshop. To jest papież Franciszek w pozie z żydówką i kabalistką Sandrą Gering. Honni soit qui mal y pense, ale taki Pius XII dałby się babie pocałować co najwyżej w pierścień. 

Można odnieść wrażenie, że Franciszek się nudzi i urozmaica sobie czas dziwacznymi spotkaniami. W październiku 2019 przyjął całą ekipę z Centrum Kabały (Kabbalah Center) z Los Angeles. Wyjaśnienia i szczegóły w

Warto, a nawet trzeba przypomnieć, że żydowska kabała została potępiona dekretem Świętej Inkwizycji w r. 1566, za pontyfikatu św. Piusa V, a także przez bullę Cum Hebraeorum Klemensa VIII.

Jeśli ktoś tutaj zarzuci "Bieżącym" skłonność do uproszczeń "bo przecież kogo ma papież nauczać, jeśli nie grzeszników", to niech pobiegnie w najbliższe krzaki i tam dłużej posiedzi. Bo jużci Franciszek wziął się za nauczanie (patrz zdjęcie) i jużci Kabbalah Center weźmie sobie jego naukę do serca.


9.2 Denar Judasza




Ta podstarzała ropucha w niebieskawym wdzianku to Elton John, a ten (ta?) obok, to mąż albo żona.

Czytelnik nie uwierzy, ale Watykan współfinansował film Rocketman
sfabrykowany na cześć i chwałę śpiewającego sodomity.



Pod linkiem można znaleźć jeszcze inne szczegóły. Świętopietrze (tzw. denar świętego Piotra) było w chwili utworzenia w Anglii (i długo potem, od VIII wieku do Reformy) roczną daniną płaconą Stolicy Apostolskiej na rzecz opieki nad biednymi i chorymi. Za pontyfikatu Piusa IX Świętopietrze przyjęło charakter dowolnej kontrybucji wiernych dla papiestwa.

Otóż według The Wall Street Journal z 11 grudnia 2019 (artykuł podpisany Francis X. Rocca), tylko 10 % Świętopietrza trafia do biednych. Reszta służy do zatykania dziur w budżecie Watykanu. Zapewne… ad majorem dei gloriam.

W zaskakującej odpowiedzi na te prasowe zarzuty, Watykan odpowiedział, że Głowa Kościoła używa swoich pieniędzy zgodnie z potrzebami i jak mu się podoba (comme il le veut).

Wygląda więc na to, że dopłacając do filmu Rocketman, papież subsydiuje homoseksualizm, czyli praktykę według Biblii nie do przyjęcia. Tym samym "denar św. Piotra" staje się denarem Judasza – kończy swój artykuł Jean-Pierre Dickès.



Ciche radości szabesgoja bez kości (3)



3.1 Byłby to prawdziwy prezent Dudy dla Macrona





A my, korzystając z hipotetycznej okazji, powiedzielibyśmy Macronowi o czymś, czego nie uczą w ENA (Ecole Nationale d'Administration). O tym, co jak cuchnąca chmura przepłynęło z Rewolucji Francuskiej do żydowskiej rewolucji, znanej pod nazwą Wielkiej Rewolucji Październikowej.





Filozof i pisarz Alain Finkielkraut przyznał niedawno w telewizji Paris Première, że Rewolucja Francuska wypełniła mesjanistyczne nadzieje zapisane w Biblii.

To, że rewolucja bolszewicka była dziełem Żydów, wie każdy. Jednocześnie "każdy doskonale wie", że za rewolucją francuską stały elity czysto francuskie, goje z arytokracji i wysokiej burżuazji.

Tymczasem te "elity", którym patronowali Wolter, Diderot i inni encyklopedyści, były głęboko przesiąknięte wywodzącymi się z Biblii ideami masońskimi i noachidzkimi, pomieszanymi z protestantyzmem i podbarwionymi majaczeniami Jakuba Franka i Mojżesza Dobruški.

Ojcowie rewolucji francuskiej mieli więc pod ręką doskonałe narzędzie do zniszczenia cywilizacji francuskiej, zrodzonej z chrztu Clovisa (AD 496). Od chwili tego chrztu zadaniem monarchy było tworzenie warunków duchowych i politycznych, koniecznych dla zbawienia poddanych. W zgodzie z prawami naturalnymi i nauką katolicką.

Dla synagogi talmudycznej sytuacja ta stanowiła ohydę, która powinna ulec wymazaniu. Król Francji, dowódca Chrystusowy (lieutenant du Christ), stanowił w oczach żydów nieczystość (une quelipa sous-entendu une souillure), uniemożliwiającą powrót "prawdziwego Mesjasza, na chwałę Izraela i służbę Izraelowi".

Po tym, jak w 1793 r. głowa Ludwika XVI spadła do koszyka, sprawy potoczyły się zgodnie z myślą francuskiego Izraela. Wiele można o tym przeczytać w Archives israélites, ukazujących się w latach 1840 – 1935.















Zainteresowany czytelnik znajdzie cytaty i dalsze informacje w artykule "La révolution messianique de 1789".





Jego autor Pierre Hillard tak pisze na koniec:
21 stycznia 2020 r. wspomnijmy śmierć króla Francji na Placu Concorde. Ten niewinny człowiek umarł za sprawą synagogi, która swe szkodliwe wpływy przeniosła na swoje zbrojne ramię, czyli filozofów. Za to przestępstwo Francja wciąż jeszcze płaci (La France, elle, n’a pas fini de payer ce crime !).

Zemsta, to danie, które się je na zimno (La vengeance est un plat qui se mange froid) powiedział rodak Macrona, Henry de Montherlant. Przyklejając do historii rewolucji francuskiej kolejny plaster, skuteczny na fałsze i półprawdy, podzielimy pewnie – pół na pół – satysfakcję ze smakiem słodko-kwaśnej zemsty na współmordercach króla i cywilizacji, zanikającej dzisiaj do reszty.


3.2 Aj waj gewałt po flamandzku




Mając poparcie większości Flamandów, karnawał w Alost (Aalst) drwi sobie z Żydów i nie trzęsie się ze strachu.
Alost to niewielkie miasteczko we Flandrii (Belgia), a tutejszy karnawał liczy sobie 600 lat. Rok temu przemaszerowała grupa osób przebranych za starozakonnych. Byli ubrani na różowo, a spod futrzanych sztrajmli wyłaziły im pejsy. 
Aj-waj-gewałt rozdarło się żydostwo i poleciało z krzykiem do UNESCO.
Uprzedzając wyrok, miasto zdecydowało się gwizdać na międzynarodowe uzależnienia i wysłać UNESCO wraz z opakowaniem w krzaki.
W odpowiedzi Żydzi jęli wymachiwać kijem i marchewką, żeby się podobny horror nie powtórzył. I znowu wygrał buntowniczy duch flamandzki (l’esprit frondeur flamand). Im głośniej organizacje żydowskie wydzierały się w mediach, tym bardziej narastał opór organizatorów i twardniało stanowiska burgmajstra, wykluczającego jakąkolwiek cenzurę.

Nastał karnawał i wszystkie łańcuchy politycznej poprawności pękły z hukiem. Była nawet Ściana Płaczu ze sztabek złota, był Mossad, były wielkonose karykatury i było dużo śmiechu.

Oczywiście, gdyby karnawał szydził z chrześcijan, ani pies z kulawą nogą, ani tym bardziej Unia Europejska by się tym nie zainteresowała. Nawet, gdyby jak w przypadku Charlie Hebdo, chodziło o najcięższe bluźnierstwa.





3.3 Trzy rzeczy, co osobno śmierdzą, a razem pachną


Zagadka jest żydowska, a odpowiedź jeszcze bardziej:
- Te trzy rzeczy to lewkonia: lew śmierdzi, koń śmierdzi i ja śmierdzę, a razem to pachnie.

Jak taką zagadkę Sarze powie Baruch, to ona jest śmieszna albo nie. Ale jak taką zagadkę powie jakiejś Dubrawce jakiś Mieszko, to – jak powiedział ostatnio Ronald Lauder – mamy przed sobą śmiertelny wirus o nazwie antysemityzm i nie można więcej udawać, że go nie ma. A wirusa trzeba zwalczać nie tylko kulturom osobistom.

No i strach żyć. Antysemityzm może zakraść się wszędzie. Ktoś zasypia niewinny, a budzi się antysemitą. Mimetyzm antysemityzmu jest przy tym zdumiewający. Ziemia, woda, ogień czy powietrze – wszędzie się zakradnie.



Chcesz Czytelniku przykład, masz Czytelniku przykład:
"Starozakonna ortodoksyjna rodzina została wyrzucona z samolotu, bo śmierdziała" (Des juifs orthodoxes expulsés d’un avion en raison de leur “odeur corporelle”)


To ja sze zapytuję, komu ta rodzina Adlerów śmierdziała? Przecież sama sobie nie śmierdziała. Ta rodzina wzięła samolot American Airlines w Detroit, żeby gdzieś polecieć, a już podczas międzylądowania w Miami kapitan samolotu tę rodzinę wypędził. Rzecznik linii odważył się potem utrzymywać, że pasażerowie nie mogli dłużej ich fetoru wytrzymać.

Tego rodzina Adlerów płazem nie puści. Gwałt niech się gwałtem odciska, a smród smrodem. American Airlines pójdą pod sąd za, cyt. "antysemityzm, dyskryminację rasową i religijną".

Lekcję będą też mieli pasażerowie samolotu. Kiedy w przyszłości ktoś im zacznie cuchnąć, to zamiast się skarżyć, niech sami zaczną śmierdzieć. Jeść na pokładzie samolotu nie będą mogli, ale też unikną antysemityzmu i prokuratora.



Nachodźcaco lubi i czego nie lubi (2)


Po jaką cholerę importować kretynów z południa,
kiedy mamy dosyć swoich. (redaktor Maurycy)



2.1 "Nie ma się co przejmać, trzeba się obejmać"




Nie ma się co przejmać, trzeba się obejmać – to mniej więcej, w odniesieniu do masowej imigracji do Europy, powtarza papież Franciszek i cały światowy obóz postępu, pracujący dzień i noc nad Wielką Podmianą (Grand Remplacement).

A tymczasem we Francji codziennie dochodzi do ponad 120 ataków nożem.

Proponuję modyfikację tytułowego zalecenia na:
"Najwyższy czas się przejmać i przestać się obejmać".



2.2 Kongo pali Paryż










Z wielu powodów, z których jednego nie wolno pod karą tiurmy wymieniać, Afryka jest kontynentem konfliktów etnicznych i politycznych. Jakże od tych napięć miałaby być wolna afrykańska imigracja w dowolnym kraju europejskim (CałuPrezesawdupżeichniema*).

W Paryżu, w okolicach dworca o nazwie Gare de Lyon, sczepili się ostatnio ze sobą Kongijczycy. Poszło o gwiazdę kongijskiej piosenki o imieniu Fally i wdzięcznym dla Polaka nazwisku Ipupa. Artysta przyjechał na występy. Nikt nie może dwóm panom służyć, więc tej zasadzie Ipupa się w swoim kraju poddał. A że przezorniej jest być po stronie władzy, to nikt się nie powinien dziwić, że maestro Ipupa upodobał sobie aktualnego prezydenta Félixa Tshisekedi, następcę Josepha Kabili.

Zapomniał jednak, gdzie jedzie. Tu w Paryżu czekał na niego komitet powitalny wyłoniony z kongijskiej opozycji. Naturalnie, mogłaby ta opozycja przemówić do niego jak w swoim czasie Aleksander Kwaśniewski: "Jarosławie Kaczyński, Lechu Kaczyński, Ludwiku Dorn... i (psie) Sabo, nie idźcie tą drogą", ale temperament afrykański zmusił ją do przekucia ostrzeżeń werbalnych w czyn natury fizycznej.

Spalono więc trzydzieści pojazdów i różne miejskie urządzenia uliczne. Dworzec został częściowo ewakuowany, a 70 piromanów trafiło pod klucz. Jak podpalacze utrudniali dostęp strażaków do pożaru, widać na video, do którego dajemy link:



(*) Rozszyfrowanie wezwania "CałuPrezesawdupżeichniema" pozostawiam Czytelnikowi. Jak zawsze.



2.3 Jeszcze się kiedyś baba dowie, do czego jest lewa ręka







Lewą ręką imigrant podcierał sobie w kraju urodzenia dupę, a tu niedokształcona i bezczelna biała kelnerka w Nantes tą właśnie lewą łapą serwuje mu kawę. 

Takiej obrazy nikt by nie wytrzymał, stąd i 25-letni imigrant wrzasnął w duchu "ta zniewaga krwi wymaga" i przywalił babie w makijaż.


Nauczyciel dobrych manier ma za sobą więcej podobnych aktów, stąd policja straciła cierpliwość i założyła mu obrączki. Na obie łapy – lewą i prawą.




Pocztówki z Ameryki (8)



8.1 Każdy rząd ma swojego Weinsteina





Francuskie MPI wyciągnęło z archiwów nie tak starą fotografię. Widać na niej, jak Michelle, żona prezydenta Obamy, wylewnie dziękuje Weinsteinowi nie tylko za to, że jest wyjątkowym człowiekiem, ale i za to, że jest przyjacielem.

Wsłuchany w jej głos Harvey wygląda jakby siedział na garnku z miodem, a Whoopie Goldberg, która, wbrew hollywoodzkiemu nazwisku, starozakonna nie jest, też się cieszy. 



8.2 My jesteśmy stare panie, drogie panie niesłychanie



Jennifer Lopez i Shakira (Super Bowl 2020)

Dla 1300 protestujących telewidzów błazenada starszych pań (razem 93 lata) więcej miała wspólnego z pornografią niż z footballem.

Aż się prosi o gif uzupełniający:


43-letnia Shakira w akcji.
To bliżej mikrofonu, to głowa.



Pocztówki z Rosji (1)


Historia kołem się toczy



Trzech Sruli, jeden Rosjanin


SSSR – to według Wikipedii "Sojuz Sowietskich Socyalisticzeskich Riespublik".
Za czasów III Rzeszy Niemcy dysponowali inną interpretacją: "Drei Srulen, ein Russ". Wygląda na to, że nie wszystko przeminęło z wiatrem.



Ilustrowana kronika towarzyska i gospodarcza (10)


10.1 Dupa fotowoltaiczna


W zamierzchłych czasach komuny, we dwójkę z Januszem Gniatkowskim, śpiewaliśmy piosenkę, zaczynającą się od słów Kuba wyspa jak wulkan gorąca, małpa dupę wystawia do słońca… To znaczy, Gniatkowski śpiewał w radio pierwszą część tekstu, a drugą, tę o małpie, dośpiewywałem ja w piaskownicy.



W Ameryce rzeczywistość dogania sztukę. Na obrazku widzimy małpę, która opala sobie kiszkę stolcową i okoliczne narządy płciowe zewnętrzne. 
Otóż w istocie małpa nie tylko opala sobie to wszystko, ale jednocześnie pompuje w siebie energię słoneczną i podobno nie ma lepszego sposobu, żeby się tej energii tak szybko nachapać na cały dzień.

Konstrukcja anteny odbiorczej jest prosta. Wystarczy położyć się goło na wznak, zadrzeć nogi do góry i złapać się za stopy.

Praktyka pobierania energii słonecznej przez krocze nazywa się metaphysicalmeagan. W taoizmie nosi ona nazwę "adoracja słońca".
Szczegóły można znaleźć w artykule "Taoizm i kutasy z dyplomem" (Taoïsme et têtes de nœuds certifiées).
 


10.2  Za tatusia, za mamusię, za babcię...





Obrazek mówi sam za siebie. Zmuszanie gówniarza do jedzenia było problemem rodzicielskim zanim jeszcze Kain zabił Abla. Można szantażować uparte stworzonko, zakładając mu śliniak (bo będzie pluło i zwracało), podtykając mu pod nos łyżkę i powtarzając kolejno "za tatusia, za mamusię, za babcię, za dziadka, za listonosza, etc.", ale jeśli stworzonko ma siusiaka, można posłużyć się innym znanym od zarania dziejów instrumentem, tym z obrazka.

Instrukcji obsługi nie zamieszczamy, bo durnie do "Bieżących" nie zaglądają.




Z życia kobiet wyzwolonych (5)



5.1 Złe nowiny dla celebrytek, kurew i cór Koryntu



Francuski dziennik La Provence opublikował artykuł "Korelacja między liczbą partnerów seksualnych a ryzykiem raka" (Une corrélation entre le nombre de partenaires sexuels et le risque de cancer ?).

Staroświeccy czytelnicy, ograniczający się do miłowania jednej osoby, mogą tekst przeskoczyć - reszta ma interes się zagłębić.

Ekipa naukowców z Kanady, Austrii, Włoch, WIelkiej Brytanii i Turcji doszła w swoich badaniach (szczegóły po angielsku tutaj), że ryzyko zachorowania na raka jest wśród kobiet mających 10 i więcej partnerów o 91 % wyższe w porównaniu do niewiast mających jednego partnera (lub zero).
Dlaczego w przypadku mężczyzn ten przyrost ryzyka wynosi tylko 67 %, nauka na razie nie wie.
Identyczny jest wzrost ryzyka zapadnięcia na choroby chroniczne obniżające jakość życia codziennego.






5.2 Niewieścia charyzma w polityce i na co dzień


Podczas ostatniego kolegium redakcyjnego zastanawialiśmy się, z czego wynika bliska zeru charyzma naszych żon stanu (mężyń stanu?) oraz przeróżnych posłanek i europosłanek.
Co nieco wyjaśnia obserwacja, że w polityce kobiety mają raczej chęci niż pomysły. Inna przyczyna ukrywa się w odpowiedzi na brutalne pytanie "po jaką cholerę to łazi po parlamentach i gabinetach, kiedy nic jej do tego nie predestynuje, ani rozum, ani maniery, ani nawet twarz i mimika".

Tak się składa, że w przestrzeniach pozapolitycznych niewiasty zdolne  do wybitnych osiągnięć i wielkiej pomysłowości. Przydatne są im w takich razach stosowne do sytuacji parametry fizyko-komiczne. Redaktor Maurycy wynegocjował ze mną zamieszczenie performance Pameli Show, która w programie "Gotowa na wszystko, aby pokazać się w telewizji", na francuskim kanale Direct8, wystąpiła jako sobowtórka Pameli Anderson i wywaliła do kamery swoje piersi, dając przykład niewieściej charyzmy bez odwołań do polityki, sądów, wojska, policji czy kapłaństwa.


Przykład charyzmy bujnej i oczywistej
Co więcej, red. Maurycy utrzymuje, że ewentualna kandydatura Pameli Show w polskich wyborach prezydenckich miałaby wiele zalet w porównaniu do kandydatury Kidawy. Pamela nie mówi po polsku i nie plotłaby byle czego. Owszem, podobnie jak korpulentna Małgorzata, tak i ona nie miałaby szans na wybór, ale "co by się człowiek w czasie kampanii nacieszył, to jego".


5.3 César pomiędzy nogami lesbijek


Wbrew jazgotowi feministek, Cezara za najlepszą reżyserię przyznano w Paryżu Romanowi Polańskiemu. Bez względu na to, czy Francuzo-Polaka Polańskiego prywatnie uważamy za sukinsyna czy nie, to znakomitym reżyserem on jest, a poza tym nigdy nie został przyłapany na śpiewaniu z jakimiś Grossami w antypolskim chórze.

Fakt, że jego film "Oficer i szpieg" jest doskonale zrobiony, był dla feministek bez znaczenia; dla świętokradczej samczej ręki nie ma przedawnienia. A już zwłaszcza, gdy w swój niecny czyn samiec zaangażował coś więcej niż rękę.

W gruncie rzeczy obupłciowe żabojadowe feministki swoje "Hańba,co za wstyd!
wrzeszczały same do siebie – dobrze poinformowany Polański rozdanie Cezarów sobie odpuścił, a wiatr już dawno rozwiał ślinę babstwa po chodnikach przed salą Pleyel. Tam, gdzie burżuje łażą z psami, które o dyscyplinie fekalnej nie mają pojęcia.

Fatalne jest jednak, że degrengolada kultury i rozsądku doznaje w XXI wieku gwałtownego przyspieszenia. Szczególnie jasno to widać w odniesieniu do feministek – te harpie żrą każde jabłko podsunięte przez wytresowanego przez rząd światowy węża. Na szczęście nie zawsze dzielą się tym gównem z samcami.


To chce (i będzie?) decydować o wszystkim


Lesbijka Adèle Haenel za chwilę schowa palec i trzaśnie drzwiami

Florence Foresti, to prowadzące imprezę wulgarne babsko też sobie na P. używało



















5.3 César Jean Dujardin ma Francji dosyć


















"Spływam stąd, w tym kraju śmierdzi" (Je me casse, ça pue dans ce pays- reakcja aktora na feministyczny sabat, w jaki przeobraziły się Cezary 2020, była szybka i krótka.

Ma rację, komentuje w Valeurs Actuelles "Chanzy", od 2 – 3 lat nasz kraj śmierdzi faszyzmem! Wśród histerycznych feministek, wśród klimato-ciepłowniczych ekologów, wśród weganów, wśród intelektualistów, tych wielkich politycznie poprawnych myślicieli… i w mediach...



Postępowe sporty dla dam w każdym wieku (24)


24.1 Futbol tak, ale nie




Istnieją sporty, których redakcja "Bieżących" nigdy młodym niewiastom, inaczej niż warunkowo, nie zaleci.

Jeżeli na przykład dwunastoletnia Andżelika, Nikola lub Morgana będzie grała na trawniku z mamusią, jej nowym partnerem oraz z braćmi Aronem i Platonem, to dlaczego nie.

Gdyby jednak ta Andżelika, Nikola lub Morgana dała się skusić prawdziwemu klubowi, to – zdaniem "Bieżących" - rodzice mogą się z góry pożegnać z wnukami. Chyba że mają pieniądze na zootechnika albo jakiegoś innego speca od nowoczesnego rozrodu. Z tym zastrzeżeniem, że w produkcie prawdopodobnie nie będzie ani śladu rodzinnych genów.

Na załączonym obrazku widać tzw. ślub dwóch piłkarek. Nie znany jest jeszcze przypadek, aby noc poślubna takich piłkarek coś poza nieświeżym prześcieradłem przyniosła. Ale próby trwają. 



24.2 Przysiady tak, ale nie



















O przysiadach wystarczy napisać, że nie można ich wykonywać byle gdzie i za byle pieniądze.

Współczesna wyzwolona niewiasta z obrazka wyraźnie tej przestrogi pod uwagę nie wzięła. 
Dziecko wie, że buddyjski bonza jest goły i wesoły, czyli nie posiada gotówki na tanie rozrywki – ciekawe wiec co niewiasta powie, kiedy się podniesie i wyciągnie rękę.

"Bieżących" przy fotografowaniu przysiadu nie było, ale czy można sobie wyobrazić inne jego przeznaczenie niż cel sportowy z autofinansowaniem? Autofinansowanie niejedno ma imię. Tutaj konkretnie ma postać dekoltu czy, jak kto woli, cyc, cyców, cycek, piersi [niepotrzebne skreślić].



24.3 Kibicowanie jest też sportem












Kibicowanie sportom plażowym jest sportem zalecanym niewiastom korpulentnym. Wydatek kaloryczny jest znaczny, w szczególności kiedy rozmiar poprzeczny stołka jest dwukrotnie mniejszy od szerokości dupska, zwanego niegdyś siedzeniem. Zapewnienie ciągłości części zwisających z częścią centralną wymaga dynamicznego napięcia mięśni pośladkowych. Co spada, powinno być podciągane, a co jest podciągnięte, powinno spaść. Tak aby cykl był zamknięty i mógł się powtarzać z częstotiwością 20 opadów na minutę.

Widać, że zawodniczka z obrazka ma spore doświadczenie. Zdaje sobie ona sprawę, że gdyby stołek się załamał, to najpierw zasygnalizowałby to odpowiednio zainstalowany pies labrador. Pies, a może nawet coach niewiasty (kto wie?), w pełni zasługuje na opinię psa odważnego. Uwaga, nie każdą fankę sportów plażowych stać na takiego współpracownika. Zwłaszcza, że trzeba go średnio dwa razy w sezonie letnim wymieniać.



Kosz redakcyjny (2)


Dramatyczne wyznanie Wałęsy: Na tym świecie już jestem skończony
Obiecanki cacanki!

* * *

Biedroń: "Wstydzę się, że w moim kraju żyją ludzie, którzy są gorsi od komunistów, bo zniszczyli mój kraj bardziej, niż komuniści."
Na pierwszy rzut oka Biedroń idiotą nie jest, ale czy pierwszy rzut oka musi być celny?

* * *

Paulina Kosiniak-Kamysz, żona kandydata PSL na prezydenta: Nie dam się zamknąć pod kryształowym żyrandolem.
Kobieto, aby zostać pierwszą damą, trzeba najpierw, aby pani mąż dał pani do tego okazję i został wybrany na... męża pierwszej damy.

Żona Roberta Biedronia w tej sprawie milczy. Chyba że chodzi o męża Biedronia, ale on też milczy.