Przegląd
wybuchów wulkanicznych,
krajowych
i zagranicznych
Masoński
fartuszek na francuskiej edukacji narodowej
Obrazek
ukazuje zachwyt minister Najat Vallaud-Belkacem (kobita, stoi po
prawej - proszę się nie śmiać, takie czasy), oraz Wielkiego
Mistrza Wielkiej Loży Francji o
twarzy opanowanej (osoba po lewej; w środku - niewidoczny duch
"wiecznej Francji").
Obojgu
poszło o poświęconą
młodzieży, masońską konferencję, nad którą patronat niespodziewanie objęło Ministerstwo Edukacji Narodowej, kierowane
francusko-marokańską ręką wyżej wymienionej Vallaud-Belkacem.
W
normalnych warunkach, sekretne stowarzyszenie wolnomularskie i
Edukację Narodową powinna łączyć relacja typu kij-dupa; ponieważ
jednak zarządzana przez socjalistów Unia Europejska zajmuje się
przede wszystkim dobijaniem resztek cywilizacji chrześcijańskiej,
relacja ta na tyle straciła na przejrzystości, że nie podejmę się
wskazania, z której strony jest kij.
Wspomnę jeszcze
duży sukces petycji, protestującej przeciwko coitusowi
edukacji z masonerią, podczas gdy diversité z
masońskiego afisza obnaża w zachwycie wszystkie siekacze.
Jak
w lisa strzelił pieronek
Wiadomość
jest tak świeża, jak świeże było sławne "jajeczko
częściowo nieświeże", a gdy chodzi o lisa, dobra psu i
mucha, zwłaszcza jeśli mucha tłusta i w sutannie.
Tytuł
z Newsweeka brzmiał: "Pieronek u Lisa: Jan Paweł II nie życzyłby sobie Polski, w której żyjemy".
Nie
życzyłby sobie?
A skąd medialny biskup Pieronek to wie?!
Widzenie
miał przy kartach na wirującym stoliku?
Wizyta
w jamie lisa, to prowokacja sama w sobie. Czy
JPII pozwoliłby sobie na rachunek sumienia przed Lisem?
A
bp Pieronek nie tylko dał się przepytać, ale i oceniał:
"Dajmy trochę czasu temu rządowi, ale to co zostało dokonane w pierwszych dniach - skok na Konstytucję, ustawodawstwo polskie – nie widzę, by z tego zrodziło się coś dobrego."
Oceniał
wilk razy kilka, aż "Bieżące" oceniły wilka.
Lewandowski
nie jedno ma imię
Kto
nie zna "Trójkąta profesora Wolniewicza", niech pilnie
pobiegnie
pod adres "Trójkąt prof. Wolniewicza, czyli o co tak naprawdę chodzi w Polsce i UE",
gdzie znajdzie nie tylko mnóstwo rozumu, ale również video z
prof. Wolniewiczem.
Redakcja
"Bieżących" ograniczy się do inicjacyjnej informacji,
że...
"...według koncepcji profesora Bogusława Wolniewicza obserwujemy sprzężenie trzech sił, występujących przeciwko demokracji, które tworzą wierzchołki trójkąta równobocznego. Siły te to biurokracja ( B - aparat urzędniczy), plutokracja ( P - międzynarodówka kapitałowa) i nowe lewactwo ( L - międzynarodówka tęczowa - tzw. neokomuna). W środku trójkąta znajduje się demokracja ( D ). Wszystkie trzy siły w wierzchołkach trójkąta łączy niechęć do demokracji ."
...i bez wahania zacznie sypać:
"Siły te mają charakter międzynarodowy, a w Polsce ulokowały swoje ekspozytury. Biurokrację reprezentował poprzedni prezydent Bronisław Komorowski. Ekspozyturą lewactwa w Polsce jest lewactwo, które opanowało UE z Tuskiem na czele. Plutokrację natomiast ucieleśnia Janusz Lewandowski. Odchodząc z UE dostał około miliona PLN, po czym natychmiast Ewa Kopacz uczyniła go swoim doradcą. Lewandowski to łącznik UE z plutokracją. W wyniku prywatyzacji zostaliśmy cofnięci do stanu kolonialnego, a tutaj rola Lewandowskiego jest ogromna (były minister ds. przekształceń własnościowych - doprowadził do zbycia własności polskiej)."
Trójkąt Wolniewicza |
Z
powyżej
wzmiankowanej
trujki
najmniej znany wydał się redaktorowi
Wkurzakowi niejaki
Janusz
Lewandowski. Pan
Jurek udał się więc
prędko
pod link "Zapis rabowania Polski",
a kiedy wrócił, miał wygląd kogoś, kto zderzył się z
izraelskim czołgiem Merkawa. Kiedy otrząsnął się, wyciągnął z
szuflady procę (nie wiadomo po co) i jął się nią bawić,
powtarzając słowa "Aaron Langman". Kto
chce, może naturalnie pod linkiem sprawdzić, co sprawiło, że na
twarzy redaktora pojawiły się ślady silnych przeżyć.
A
co, jeśli kamikadze jest kobitka?
Coraz
częściej rozrywają się islamskie niewiasty. Kiedy swoje kawałki
wysyła do raju mężczyzna, w miarę zbliżania
się widzi wyciągnięte ramiona 72 hurys o gwarantowanym
dziewictwie. Dla
odmiany, Koran nic nie wspomina o gołych chippendales, czekających na dziewuchy z trwalą erekcją. Niech mi nikt od tej chwili nie plecie
o równości mężczyzn i kobiet w islamie.
Na
marginesie, przynajmniej część kandydatek do męczeństwa mogłaby
przestać być durna i zadać sobie pytanie, po co nakładać pasek z dynamitem, kiedy można się rozerwać w
wesołym miasteczku, w przewiewnej sukience i z jedynym obciążeniem
w postaci majtek.
Glasgow - zgromadzenie ku czci Asada Shaha |
Czy
należy z drugiej strony żałować, że istnieją
radykalni islamiści niezdolni do wyszukanych "rozrywek"?
Obrazek
pokazuje, że niekoniecznie.
Jak bowiem moglibyśmy inaczej się dowiedzieć, że
istnieje nienawistne bydło, zdolne zadźgać nożem jednego ze
swoich, muzułmanina, za złożenie chrześcijanom życzeń
wielkanocnych na Facebooku!?
Zdarzyło się to w Szkocji, 24 marca 2016,
a ofiarą był Asad Shah z islamskiej sekty Amhadie,
proponującej islam
tolerancyjny i czczącej Chrystusa.
Ola
K. - macica pozamaciczna
Ola Kwasniewska, macica w kapeluszu |
Od
razu wyjaśniam: to, co głupkowato
wystaje
spod kapelusza, to duma prezydenckiego domu Kwaśniewskich, niejaka
Kwaśniewska
Ola, która swoje zdjęcie na Instagramie
podpisała
"Macica w kapeluszu".
Na
widok fotografii red. Wkurzak wyrwał się z wyznaniem, że macicę
wolałby oglądać w swoim otoczeniu naturalnym, raczej od zewnątrz i
w innych okolicznościach.
Pozostali członkowie redakcji
"Bieżących" zgodzili się z zacytowanym przez red.
Maurycego francuskim przysłowiem, że dobra krew nie może
kłamać.
UNESCO
zebrało, co z watykańskiego stołu spadło
W
belgijskim portalu 7SUR7 ukazała się wiadomość, że skoro Watykan
odmówił akredytacji francuskiego ambasadora z powodu jego jawnej
orientacji homoseksualnej,
to Paryż mianował go ambasadorem przy Unesco
(Paris nomme à l'Unesco
un ambassadeur refusé par le Vatican pour homosexualité).
Laurent Stefanini |
Spór
między Watykanem a socjalistycznym prezydentem Francji trwał, aż
jedna ze stron (nie powiem, która)
zwalczyła w sobie zatwardzenie. Ponieważ żadne zdolności nie
powinny iść na marne, Laurent Stefanini, został wstawiony do
Unesco, gdzie, za pieniądze podatnika, z pewnością da z siebie
wszystko.
Ach
ten Watykan - jak nie pedofile, to homofoby!
W
worku wciąż się rusza
Tak
jak trudno przychodzi niektórym umyć ręce po uścisku dłoni kogoś ważnego,
tak redakcji trudno jest oddać do pralni redakcyjny kaftan
bezpieczeństwa, przed którym czasem niejedno zgięłoby się kolano, gdyby
kolano wiedziało, kto w nim siedzi.
Jeśli ten kaftan
zostanie któregoś dnia za swoją służbę odznaczony, a ktoś ośmieli się redakcji zarzucić, że order trafił
tam gdzie nie trzeba, redakcja przypomni mu, w co trafił ów order,
kiedy został przyczepiony do "światowej-sławy-historyka-Grossa"
(niepotrzebne skreślić).
Znacznie
niższej rangi jest redakcyjny worek, w którym od przeszło tygodnia
coś się rusza, chrząka, a od czasu do czasu wydziera. Nie ma
powodu, żebyśmy taili, co tam tak chrząka. Otóż chrząka i
wydziera się polityk PO, niejaki Niesiołowski Stefan, skądinąd
mocny w bezkręgowcach i owadach kawaler tajwańskiej Wielkiej Wstęgi
Orderu Lśniącej Gwiazdy oraz Złotego Krzyża Honorowego
Bundeswehry (Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski nie
wymienimy, bo jakoś do parcianego worka nie pasuje).
Jako
polityk, Stefan Niesiołowski dzieli swój czas między sprawy
publiczne i cyrk. Kiedy znana treserka Monika Olejnik pozwoliła
sobie na aluzję do papieskiego listu do Beaty Szydło,
Niesiołowski uniósł się pod kopułę, opadł i jął wygadywać
różne ciekawe rzeczy.
Najciekawsze dotyczyły "wypowiedzi
Michalika, (które) zapisują najczarniejsze karty w historii
Kościoła", "Kościoła, (który) zamiast
przyjmować ochłapy od PiS-u, powinien stanąć w obronie chłopów"
oraz "polityków opozycji, (którzy) powinni bojkotować
media publiczne tak jak w stanie wojennym".
(Od
kilku minut w worku zrobiło się cicho. Albo sjesta, albo worek zgłodniał.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.