Przegląd
wybuchów wulkanicznych,
krajowych
i zagranicznych
Tercet
nieegzotyczny
K+M+B (szyfr nietrudny) |
Wałęsa,Kwaśniewski, Komorowski, Cimoszewicz, Olechowski, Sikorski, Bugaj, Frasyniuk, Lis i Stępień –
cyrk
złożony z samych klownów? To się nie przyjmie.
W
dodatku trzech pierwszych z listy zbudowało sobie podium i małpuje
"Tercet egzotyczny".
Po
co to wspominam w "Bieżących", zwłaszcza że
historyjka nieco przechodzona?
Odpowiadam - dla obrazka. Wyłącznie dla obrazka.
Waszczykowski
ofiaruje Turcji Niderlandy
Ożył
Jan Onufry Zagłoba herbu Wczele.
W osobie Witolda Waszczykowskiego
herbu Pis.
Kiedy
Zagłoba radził
Zamoyskiemu ofiarować Karolowi Gustawowi
Niderlandy, robił sobie z króla
Szwecji yaya. Waszczykowskiemu nie radziłbym
jednak pokpiwać ani z prezydenta Erdogana, ani z pozapartyjnych
Polaków, do których kiedyś dotrze, co oznaczałoby
wpuszczenie 80 milionów tureckich muzułmanów do Unii, w dodatku na
pełnych prawach.
Strach
pomyśleć, co byłoby, gdyby nasi zwolennicy zaproszenia
bisurmanów do Europy mieli w Unii realną władzę. Na szczęście, w tej sprawie wymagana jest
jednogłośność i będzie tak, jak to ujmuje stare polskie
powiedzonko: "Gdyby Pan Bóg
słuchał pastucha, wszystkie świnie by wyzdychały".
Red.
Marycy pragnie ze swojej strony przypomnieć, że jeśli sułtani
tureccy nie uznawali rozbiorów Polski i trzymali wolne miejsce przy
stole dla ambasadora Rzeczpospolitej, to nie z miłości
do Lechistanu, tylko z notorycznego braku miłości do Rosji.
Jak
Latający Holender Mark Rutte dostał kopa
od Holendrów
Nielatających
Redakcja
"Bieżących" przypomina, że Holendrzy zablokowali możliwość parnerstwa
Ukraina-Unia Europejska. Szczegóły
referendum zajmująco podaje znakomity francuski tygodnik Minute,
w numerze 2766 z 18 kwietnia. Po porażce zwolenników "Wielkiej
podmiany ludności europejskiej" i ręcznego sterowania Unią
przez Amerykę, istny szloch wydał z siebie postępowy Le
Monde
i jął relatywizować wyniki referendum.
Le
Monde aż
się z żalu zasmarkał, gdy doszedł do opisu starań liberalnego premiera
Holandii, Marka Rutte:
"Powinniśmy pomóc Ukrainie zbudować państwo prawa i skonstruować demokrację. Powinniśmy popierać ukraińskie mniejszości, a w szczególności Żydów i homoseksualistów. Europa potrzebuje stabilności na swoich zewnętrznych granicach."
Francuscy
żurnaliści okazali się w końcu nieskłonni do paniki – cała
historia Unii Europejskiej pokazuje, że "demokratyczne władze"
wchodzących w jej skład krajów mogą nie tylko znakomicie się
obejść bez opinii społeczeństw, ale w razie potrzeby tę opinię
obejść, w sensie dosłownym.
Na
Frasunek dobry trunek. A na Frasyniuka?
Jaka
szkoda, że aktywista polityczny Frasyniuk, nieudany mąż stanu,
lata po scenie politycznej jako udany agitator. Ostatnio
wrzeszczał do społeczeństwa: "macie wyjść na ulice, walczyć o swoje prawa".
Polska ma legalnie wybrany rząd, a
nawoływanie do rozruchów powinno skończyć się dla autora pobytem
w pudle. Do wsadzenia własnej osoby do ciupy nawołuje zresztą sam Frasyniuk, wołając w
uniesieniu, że "łamanie prawa jest przestępstwem".
Jak każdy wolny człowiek, mam prawo nie lubić Frasyniukowej gęby, ale sam siebie pytam, wciąż bezpiecznie daleko od wszelkiej nielegalności, skąd za każdym razem jak tę facjatę widzę, przychodzi mi do głowy, że Frasyniuk jest Polakiem... inaczej.
Wieści z kaftana (6)
Jak
dotąd, redakcji "Bieżących"
nigdy do głowy nie przyszło,
że któregoś
dnia będzie musiała
na krótko wsadzić
w redakcyjny kaftan zasłużonego
dla Polski Normana Daviesa. Tym razem jednak profesjonalny historyk
wyskoczył z roli i ze spodni,
deklarując, że
"Kaczyński zachowuje się jak bolszewik i paranoik".
Z
jakiej roli i z jakich spodni?
Każdemu
obywatelowi wolno jest uważać to samo, co
Davies. Ale jemu już nie, bo od niego wymaga się znacznie, znacznie
więcej.
Jeśli
nerwy Daviesa są aż tak "obnażone" (Wysocki) i cała
jego wrażliwość wręcz na wierzchu, to w jakiej sypialni spał on
przez ostatnie 8 lat, kiedy dokonywało się swobodne (krajowe i
zagraniczne) deptanie po polskich sprawach. Owszem, profesor
przejechał się po paskudniku
Grossie, ale przecież nie z Marsa
przyglądał się krajowi, o którym minister PO Sienkiewicz wyraził
się w słowach „Państwo polskie istnieje teoretycznie,
praktycznie nie istnieje”, a na temat inwestycyjnego programu
rządowego miał zaszczyt stwierdzić, że to "ch…, dupa i
kamieni kupa".
Teraz
poszło Daviesowi o to, że polskie władze nie mają ochoty dopuścić, aby Muzeum Drugiej Wojny Światowej i
Dziedzictwa Narodowego zarządzali nie Polacy, a "grupa
zagranicznych historyków". Można
naturalnie sobie życzyć, żeby w polskim muzeum historycznym
szarogęsiły się autorytety w rodzaju Jana Tomasza Grossa z
Princeton, ale też nie ma obowiązku wnoszenia
do debaty atmosfery politycznego magla. Tymczasem Norman Davies tak
oto się zwierza:
"Prezes PiS używa polityki historycznej do rozprawy ze swymi rywalami politycznymi, czyli Lechem Wałęsą i Donaldem Tuskiem. Kaczyński zachowuje się jak bolszewik i paranoik. PiS to najbardziej mściwy gang w Europie, a Gdańsk jest jego celem, bo jest związany z Wałęsą i Solidarnością oraz z Tuskiem".
Fiu,
fiu...
Czy
nie za dużo faktów w tej analizie
historycznej?
W
redakcyjnym worku wciąż ciasno
Myje
w nim sobie polityczne nogi Ewa Kopacz: "PO jest potrzebna krajowi, jak nigdy przedtem" .
Siedzi w worku Marcin, który się Wyrwał, patrz
Marcin Wyrwał: "Spór o radzieckie pomniki w Polsce. Kim są ich obrońcy?"
("Ale nie brakuje w naszym kraju
środowisk, które stanęły w obronie takich pomników" –
donosi
w drodze do kąta skarżypyta).
Maluje
w worku usta na czerwono wąsata Jadwiga Staniszkis: "Duda jest gorszy od Lecha Kaczyńskiego" (wiadomość
nienajnowsza, ale red. Wkurzak, który tej baby jeszcze bardziej nie
znosi niż ja czy red. Maurycy, zagroził, że jeśli jej nie upchnę
w worku, to pójdzie na wódkę sam.)
Na
koniec sprawdzam, czy z worka nie wyskoczył Hartman Jan, znany m.in.
jako
profesor UJ. Nie sprawdziłem, co ostatnio z siebie wykrztusił, ale
jeśli nawet ja czasem
nie
wiem za co w worku siedzi, wie on.
Z
ostatniej chwili
Za
pośrednictwem red. Marycego dotarła do redakcji "Bieżących"
sensacyjna wiadomość, bez której biografia Alberta Einsteina
byłaby niepełna.
Wszystko wyjaśnia fotografia:
Podziękujmy
stronie paczaizm.pl.
Dotyczy notatki "Wieści z kaftana (6)":
OdpowiedzUsuńRedakcja "Bieżących" czuje się zmuszona przedłużyć pobyt w kaftanie prof. Normana Daviesa o 1 dzień. Dotychczas nie mieliśmy pojęcia (nie zainteresowaliśmy się) o kompozycji "Kolegium Programowego Muzeum II Wojny"; przed chwilą dowiedzieliśmy się, że w składzie Kolegium, oprócz Normana Daviesa, świecą takie osoby jak Elie Barnavi i Timothy Snyder (najgorętszy chyba w świecie obrońca Jana Tomasza Grossa).
("Financial Times" o Muzeum II Wojny Światowej: obsesja PiS na punkcie kontrolowania historii,
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/ft-o-muzeum-ii-wojny-swiatowej-obsesja-pis-na-punkcie-kontrolowania-historii/hrk6jj )