Przegląd
wybuchów wulkanicznych,
krajowych
i zagranicznych
Wielka
Brytania - ciąża ciąży ojcu w ciąży
Uważaj
Czytelniku – wolno ci widzieć
wyłącznie łapy na brzuchu, w
szczególności jeśli mieszkasz w Wielkiej Brytanii.
Hamuj,
bo narazisz się organizacji brytyjskich łapiduchów, które
zaleciło swoim 160 tysiącom członków okolicznościową
półślepotę
w kwestii ciąży.
Z
artykułu "Nowomowa rozszerza swoją dyktaturę" (La
novlangue étend sa dictature), zamieszczonego we francuskim
tygodniku politycznym Minute (nr 2806),
nie wynika jeszcze bezpośrednio, że
za przypisanie brzucha "przyszłej matce" trafi się za
kraty, ale zapach represji już nadlatuje. Tak już z poprawnością
polityczną jest: kto siądzie
na szczycie zjeżdżalni,
ten zjedzie. Żeby nawet rozebrał się do goła i hamował czym potrafi.
Hyden Cross |
Oto
niejaka Hyden Cross ogłosiła, że wszystko w swoim czasie i opóźniła procedurę stawania
się mężczyzną, żeby zdążyć urodzić
co już w niej siedzi.
W ten sposób dziecko będzie
miało ojca i matkę w jednej osobie, a pod rodzicielką
spokojnie zadyndają
"rodzinne klejnoty" (bijoux de famille, jak mówią o yayach Francuzi).
Czy
British Medical Association narobiło w portki z obawy przed
urażeniem pryszczatej roślinki z metką "Hyden
Cross", czy też wyskoczyło z bębnem
przed rząd światowy – nie jest jasne, ale
obu możliwości naraz wykluczyć się nie
da.
A
teraz obrazek-zagadka:
Pytanie
1: Czy to coś po lewej
to mamunia w towarzystwie tatusia, tatusio
w towarzystwie mamusi czy też
tylko jakieś typowe
bydlę, które żre przed
telewizorem?
Pytanie
2,
wycelowane w amatora nowości
w obyczajach:
- Czy twój syn to chłopak, twoja córka to dziewczynka, a tym
sam, baranie, ojcem jesteś czy matką?
Watykan - dwuletnia
szkoła podstawowa
Dwa lata
– tyle potrzebował posoborowy papież Franciszek, żeby pojąć i
ogłosić, że w sprawie imigrantów
rządy mają obowiązek odpowiedzialności.
O tym papieskim
osiągnięciu
pisze ks. Christian Bouchacourt w artykule "Nieodpowiedzialni?" na stronie La Porte Latine (FSSPX).
Ciekawe
- katolicy
od wieków byli
zachęcani do starannego przyglądania się
w okresie narzeczeństwa
przyszłej
"najbliższej
osobie", podczas
gdy teraz, w odniesieniu do społeczeństw czyli zbiorowisk ludzkich o utrwalonej wierze,
kulturze i tradycji – wszelka refleksja
miałaby być
wykluczona, a
chłodna
analiza szans przyjęcia obcych
– miałaby świadczyć
o braku
człowieczeństwa.
Czy
papież
Franciszek sprowadził
swoje poglądy
na ziemię,
czy też
na swoje wcześniejsze
przekonania nałożył nową czapkę – pokaże przyszłość, ale,
tak czy inaczej, niezła musi
panować
w obozie kościelnych nadgorliwców konfuzja.
Przecież
do dzisiaj ślepe posłuszeństwo
systematycznie wygrywało u nich z
rozumem, a
teraz – kiedy wygląda na to,
że Franciszek nagle przestawił
zwrotnicę – sami nie wiedzą już, po jakim torze i
dokąd ich drezyna pędzi.
Trafi
Miller do Talmudu, czy nie trafi?
- Co to
za wypierdek mamuta? - zapytał ojciec red. Wkurzaka na widok obrazka.
- Gérard
Miller – odpowiedziałem, rozważając po cichu celność
staroświeckiego wyrażenia.
- Założę
się, że z polskich żydów – nie ustawał patriarcha
Wkurzak.
-
Owszem, z polskich Żydów – przeprawiłem w żydach małą literę "ż"
na dużą. Na
wszelki wypadek.
-
Mądrala i lewicowiec!
- O
kurwa! - wyrwało mi się. - I to jak!
Poszło
o jedną z postaci nie do uniknięcia na francuskich ekranach
telewizyjnych, o jeden z
najwszechstronniejszych umysłów wszechczasów, którego sam
talmudyczny Jehowa z pewnością by się
radził w kwestii Stworzenia, gdyby nie to,
że człowieka już ulepił i
było za późno.
Jeśli
narażam cierpliwość i wyrozumiałość czytelnika na szwank, to
ze względu na wypowiedź tego byłego maoisty, jakże
charakterystyczną dla kuzynów
Zygmunta Freuda (Minute nr 2806).
Oto uwagi, jakimi
Miller obdarzył
Donalda
Trumpa w dniu 16
stycznia b.r., na
kanale telewizyjnym C8:
"Trump Tower - to Trump Power. Chodzi o zatkniętego w środku miasta olbrzymiego penisa, który muszą wszyscy lizać. Wszyscy muszą mu się kłaniać, albo i więcej – robić mu loda. Niesamowite jest zdać sobie sprawę, do jakiego stopnia Trumpowi udało się zrealizować swoje chłopięce marzenie – mieć wielkiego kutasa."
Agnieszka
Holland, czyli
jak pogubić
kapcie w polce
"Ja nie traktuję tej władzy jako Polski" - to
głupawe zdanie wygłosiła Agnieszka Holland, dla której władza
i Polska to kategorie z jednej szuflady.
A my tu,
w redakcji "Bieżących", już od dawna mamy kłopot z
traktowaniem Agnieszki Holland jako Polki.
Najnowszy
Facebóg
-
Napisz pan, redaktorze, nie Facebóg
tylko Pejsbóg – krzyknęła unisono
cała reszta naszego kolegium
redakcyjnego.
- A co
ja, filosemita jakiś – odpowiedziałem i zatwierdziłem tytuł
notatki.
Poszło
o "przyszłego
prezydenta Stanów Zjednoczonych",
32-letniego Marka Zuckerberga, i niech
Czytelnik nie chichocze - wiadomość wylazła ze
strony internetowej BFM TV (kanału,
który
jest dla francuskiego telewidza tym, czym dla
polskiego ćwierćinteligenta jest Gazeta Wyborcza).
Mark Zuckerberg |
Żurnalista
Pascal SAMAMA, w artykule "Mark Zuckerberg se prépare-t-il déjà pour la prochaine présidentielle?"
zawiadamia
świat i okolice, że Mark Zuckerberg
rusza w objazd Ameryki, aby (niech
czytelnik nastawi uszu) "spotkać
się
z Amerykanami".
Według
dziennikarza, plotka na temat prezydenckich ambicji Zuckerberga
wprost "pęcznieje".
Jednym z naczelnych haseł
jego kampanii miałoby
być
budowanie mostów,
po których
mogłoby
do Stanów
dostać się
coraz więcej
imigrantów.
Redakcja
"Bieżących" ograniczy
się w tym miejscu do
ostrzeżenia:
jeżeli
komuś w Watykanie przyjdzie nagle do głowy ogłosić Zuckerberga
świętym (cuda już nie są wymagane, a orientacja religijna traci
na
znaczeniu),
to "Bieżące" odwrócą się do pomysłodawcy tyłem i nie
mogą obiecać, że będą w
tym momencie kompletnie
ubrane.
Na
zachód od Edenu, daleko od Palestyny
Francuska
strona MEDIAS-PRESSE.INFO w artykule "Inscenizacja żydowsko-muzułmańskiego sojuszu przeciwTrumpowi"
(L’alliance
judéo-musulmane contre Trump mise en scène) wraca
do prób środowisk żydowskich doprowadzenia do
antyprezydenckiego sojuszu z muzułmanami i do - ma się rozumieć - pełnej nad tym sojuszem kontroli.
Zdjęcie
zostało
zrobione na chicagowskim
lotnisku O'Hare przez Nuccio DiNuzzo,
fotografa
dziennika Chicago Tribune.
Rzewny obrazek przedstawia wymianę
uczuć politycznych na dwóch piętrach – na pierwszym, między
żydowskim chłopakiem w jarmułce i muzułmańską dziewczynką w
hidżabie, a na parterze - między dwoma brodaczami o wyglądzie ojców.
A
to?
A to, to jeden z obrazków, jakie można znaleźć w
artykule "Alliance judéo-musulmane contre Trump : comment tout est manipulé par certaines organisations sionistes", które do odległej geograficznie bliskowschodniej rzeczywistości politycznej mają się jak czyraki
do nieowłosionej skóry.
Czwarta
(?) śmierć Boden-Powella
"Otwarte drzwi amerykańskich skautów dla transseksualistów"
(Portes
ouvertes aux trans chez les scouts américains) –
podaje strona M-P.I, z której "Bieżące" czerpią dzisiaj
pełną garścią.
Od
tej pory, kto zechce zapisać dziecko do amerykańskich skautów (Boy
Scout of America),
nie musi się fatygować i sprawdzać płci gówniarza z momentu urodzenia.
W
2013 r. umożliwiono dostęp do organizacji młodym sodomitom, a w
2015 zgodzono się na obecność homoseksualnych instruktorów.
"Bieżące"
wolą nawet nie myśleć, że duch amerykańskiego postępu może z wiatrem
dolecieć i do Polski. Zwłaszcza, że chodzi o pewien szczególny
zapach, właściwy dla punktu D, dobrze znanego nowoczesnym seksuologom.
O
kim w bieżących "Bieżących" nie będzie
Rodzina
red. Jerzego Wkurzaka przygotowała wielki wór z juty i
przyczepiła do niego kartkę z wyjaśnieniem, że chodzi o polityczne i
ludzkie nieczystości.
Znalazł się w worku cały
komitet
powitalny spod Wawelu, 100 procent KODerów, dwukwiat polityczny
PO-Nowoczesna, różne
celebrytki
(tfu, ale jak to inaczej nazwać),
komplet
śledczych z
prywatnych stacji TV, paru
byłych prezydentów, itp.
Dochodzący
z wora fetor sprawił, że wór został rozwiązany, a lokatorzy
powrócili na zajmowane dotąd pozycje w mediach i polityce, wlokąc za sobą wspólny mianownik,
czyli smród zdrady. A
z niego – w
odróżnienia od wydzielin znanych jako "piżmo" –
perfum zrobić się nie da.
Postępowe
sporty dla dam w każdym wieku (9)
Gimnastyka |
Dzisiaj
gimnastyka.
W Madrycie ćwiczy
instruktorka
z ruchu FEMEN.
Gimnastyka plus |
Następna
fotografia przedstawia tę samą
gimnastyczkę w momencie, kiedy próbuje
ona pobudzić Donalda Trumpa
do wspólnego
trenignu.
Prawdopodobnie bez skutku, bo figura Trumpa jest woskowa.
Ale kto to wytłumaczy durnej babie o bijącej po oczach lewo- i prawostronnej
inteligencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.