Wiadomości nadlatują i odlatują, kiedy chcą, kiedy chcą, kiedy chcą...
Jak wiatr, to z południa, to z północy...

niedziela, 18 października 2015

Bieżące (12)




Maść na odciski sprzedaję, rasizm wykrywam...

Co robi Martin Schulz i gdzie się podziała Rada Bezpieczeństwa ONZ, podczas gdy rasizm w Polsce pręży się, gnie i atakuje?!
 
Oto Prezes PiS, przemawiając w Makowie Mazowieckim, wezwał aktualnego ministra zdrowia, aby sprawdził zagrożenie chorobami, jakie mogą zostać przywleczone do Polski przez afrykańskich i azjatyckich migrantów.
Rasizm Jarosława Kaczyńskiego w mig wykrył i poleciał z donosem do prokuratury niejaki Janusz Palikot, mąż stanu i honorowy obywatel Biłgoraja.
Tyle prasa.

Ja sam zacząłem od zadania sobie paru pytań na temat stanu umysłowego tego absolwenta UW, autora pracy magisterskiej pt. Transcendentalna jedność apercepcji u Kanta.
Czytelnikowi, który, zapewne przez czysty przypadek, nie wie, o co w tytule pracy chodzi, wyjaśniam tak prosto, że prościej już się nie da:
O ile percepcja jest przedstawianiem sobie czegoś, o tyle apercepcja oznacza zdawanie sobie z tego przedstawiania sprawy. To zauważył Leibniz, ale Kant poszedł dalej i odróżnił apercepcję empiryczną od transcendentalnej jedności apercepcji. Wystarczy powiedzieć, że ta druga daje uniwersalną szansę na poznanie wszystkim, wszędzie i zawsze, wysyłając do kąta wszelką empirię, czyli jakiekolwiek doświadczenie osobiste. (Jeśli jakiemuś profesjonalnemu filozofowi, na widok tej mojej uproszczonej definicji, zacznie się kwaśno odbijać, niech weźmie coś na żołądek i nie zawraca głowy.)
Mając na uwadze palikocią karierę filozoficzną, przyjrzałem się jego donosowi, koncentrując się równolegle na palikociej percepcji i palikociej apercepcji empirycznej.
Wyznam, że posłużyłem się przy tym podpórką w postaci następującego collage:


Rozważania zakończyły się w filozoficznej mgle o tak silnym zapachu pesymizmu, że musiałem je przerwać. Pozostał mi, aprioryczny w swej istocie wniosek, że gdyby kodeks karny przewidywał więzienie za arogancką głupotę, to mgr Palikot dostałby ze dwieście lat ciupy, co oznacza, że większość kary musiałby odbywać w zaświatach, najprawdopodobniej w czyścu dla baranów.



Lewica francuska: agonia i ewentualne życie po życiu

Żyje we Francji socjalistyczny politolog o nazwisku Gaël Brustier i jest smutny, bo hegemonia kulturowa, która panowała na uniwersytetach i w mediach od wydarzeń z maja '68, przeskoczyła na prawo (człowiek, który jeszcze parę lat temu użyłby terminu "intelektualista prawicowy", zwaliłby się z nóg pod ciężarem zdumionych spojrzeń i drwin).

Ponieważ Gaël Brustier jest zdyscyplinowanym uczniem nieboszczyka Gramsci'ego, ze swoich obserwacji wyciągnął tragiczny dla levicy wniosek, brzmiący jak następuje:
  • "Francuska lewica jest w trakcie politycznego upadku i znikania z Historii" (La gauche française est en passe de succomber politiquement et de sortir de l'Histoire).
Można to znaleźć na jednej z 72 stron książeczki Brustiera "Jutro Gramsci" (A demain Gramsci).

To, że francuska lewica zsuwa się na śmietnik, jest oczywiste nie tylko dla każdego człowieka o poprawnie funkcjonującym mózgu, ale nawet dla większości socjalistów. Zdrzemnąłbym się w tym momencie beztrosko, gdyby nie fakt, że Brustier zakłada, że może nie wszystko stracone i że trup, galwanizowany z dwóch stron, jeszcze zadrga. Elektrody miałby przykładać Pablo Iglesias, caudillo radykalnej partii lewicowej Podemos, oraz... Jorge Bergoglio, znany wszystkim jako Papież Franciszek.




Na tym redakcja "Bieżących" urywa, żeby nie brać udziału w wywoływaniu wilka z lasu.  
Na szczęście, jak mówią Francuzi i Hiszpanie, "najgorsze nigdy nie jest pewne" (Le pire n'est jamais certain).









Redakcja "Bieżących" postanowiła nie brać udziału w masowym strzelaniu do ambulansu, wiozącego osobę w kaftanie bezpieczeństwa. Kto popatrzy na to, zrozumie:


Ale skład jury, które w tym roku przyznało Oldze Tokarczuk Nagrodę Literacką "Nike", to zupełnie inna historia. Jak listy z Wikipedii nie wydłubać i nie rozmazać po ekranie?
Eh bien, voilà:
Piotr Bratkowski, Tomasz Fiałkowski, Mikołaj Grabowski, Irena Grudzińska-Gross, Ryszard Koziołek (przewodniczący), Rafał Marszałek, Stanisław Obirek, Maria Anna Potocka, Maria Zmarz-Koczanowicz.

(*) Bambu Kalambu: do posłuchania




Cierpią kwiatki, gdy lecą Płatki

Kocha, lubi, szanuje, nie chce, nie dba, żartuje...



 









  • "W sprawach równości ze względu na orientację seksualną jesteśmy w debacie 30 lat za USA."
  • "Jakieś 20, gdy rzecz dotyczy kulturowego kształtowania wzorów męskości i kobiecości, czyli gender."
  • "W kwestii wykorzystywania nieletnich w Kościele – już tylko 10 lat zapóźnienia" (miałby Kościół pedofilię zintensyfikować? - przyp. R.)
  • "- Noce spędzam z księdzem Oko. (...) To nie są miłe noce, ale nie mogę się ustosunkować do wypowiedzi księdza Oko, nie wysłuchawszy ich wcześniej."
  • Feminizmu nie wyssała z mlekiem matki.
  • Wieczorami tańczy latino solo.

Prof. Monika Płatek, z Wydziału Prawa i Administracji UW, mówiła w radiowej Jedynce, że słowa Jarosława Kaczyńskiego, który w kontekście imigrantów mówił o niebezpieczeństwie rozprzestrzenienia się poważnych chorób zakaźnych, są "nieuczciwe i niefortunne" i mają za zadanie "usprawiedliwiać politykę", którą on prowadzi, czyli "odrzucania i dzielenia".

Hihi.
I już Palikotowi raźniej.
Wprawdzie Płatek jeszcze nie filozof, ale już prawniczka.

1 komentarz:

  1. Lublin, Plac Litewski, dzisiaj: "Każdy jest lepszy od Kaczyńskiego" krzyczał Palikot.

    "Każdy".
    Czyż nie napisałem wyżej, że gdyby kodeks karny przewidywał więzienie za arogancką głupotę, to Palikot dostałby ze dwieście lat ciupy."

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.